– Dobrze w życiu jest czasem obejrzeć się za siebie i jednocześnie spojrzeć w przyszłość. Jeśli ktoś nie stanie w miejscu i się nie obróci, by zobaczyć co się udało, a co nie, to trudno zrobić mądrą diagnozę na temat tego co dalej – mówił na antenie Radia Lublin poseł PiS Artur Soboń, odnosząc się do wyjazdowego posiedzenia Prawa i Sprawiedliwości w Jachrance. – Tak jest ze wszystkim, a w odpowiedzialności za państwo szczególnie. Podsumowaliśmy te sukcesy rządu, które udało nam się wprowadzić, zwracaliśmy uwagę na rzeczy wymagające korekty, ale przede wszystkim patrzyliśmy w przyszłość. (…) Najważniejsze wyzwania to te, o których powiedziała pani premier i pan prezes Jarosław Kaczyński: żebyśmy dokonali tak oczekiwanych przez Polaków zmian w służbie zdrowia i sprawnie wdrożyli reformę edukacji. Ostatnia kwestia to wzmocnienie pana premiera Morawieckiego, a konkretniej zaproponowanego przez niego programu.
Poseł Soboń odniósł się również do słów Jarosława Kaczyńskiego: „Najwyższy czas skończyć bankietowanie i świętowanie po zwycięstwie. Aby marzyć o kolejnych zwycięstwach musimy ciężko pracować.”
– Chodzi o to, żebyśmy zapomnieli o tej pracy przedwyborczej, którą wykonaliśmy, a pamiętali o tej, jaką mamy wykonać w kolejnych latach.
Artur Soboń skomentował także fakt pojawienia się Bartłomieja Misiewicza w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej:
– Jeśli chodzi o kontrole tego, co się działo – a działy się rzeczy budzące wątpliwości opinii publicznej, to czy będą one kończyły się aferą, czyli jakąś niegospodarnością bądź w ogóle złamaniem przepisów prawa, to zobaczymy w wyniku tej kontroli. Co może zrobić rząd? Może dokładnie te wszystkie rzeczy sprawdzić i pokazać opinii publicznej. Taki jest zamiar, żeby niczego przed Polakami nie ukrywać, nawet jeśli by się okazało, że dotyczy to nominacji, których dokonała obecna większość rządowa. Natomiast jeśli chodzi o Bartłomieja Misiewicza – nie chcę być złośliwy, bo mógłbym powiedzieć, że jeśli w organie spółki Polska Grupa Zbrojeniowa byłby generał Czesław Mroczek, to nie byłoby żadnych wątpliwości, że posiada odpowiednie kompetencje. Natomiast czy w ten sposób cokolwiek by się w polskiej zbrojeniówce zmieniło i czy minister obrony narodowej miałby zaufanie do tego typu fachowców? Odpowiedź jest oczywista: nie. Dlatego minister szukał osoby, która realizowałaby te cele, jakie ministerstwo przed Polską Grupą Zbrojeniową stawia. Polska Grupa Zbrojeniowa ma ogromne, naprawdę ogromne zadania jeśli chodzi o program modernizacji technicznej. To ponad 130 miliardów złotych, które będą w większości wydawane na modernizację armii.
W Jachrance padły słowa dotyczące wymiany wojewodów. Ponoć dwóch może się już pakować. Czy wojewoda lubelski Przemysław Czarnek może spać spokojnie?
– Nikt, kto pełni funkcję publiczną, nie może spać spokojnie, niezależnie czy jest prezesem spółki, ministrem, czy wojewodą. Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie czy mam jakieś wątpliwości co do pracy wojewody lubelskiego, odpowiedziałbym, że nie mam – stwierdził Artur Soboń.
ToNie (opr. DySzcz)
Fot. Dominik Szcześniak