Witraże, sprzęt i szaty liturgiczne, wyposażenie kościoła, ale także książki czy dewocjonalia można obejrzeć lub kupić na targach Lubsacro w Lublinie.
Najstarsza firma rodzinna w Polsce – Felczyńskich – prezentuje na nich dzwony. Ludwisarstwem nieprzerwanie zajmuje się od 1808 roku. Zamówień nie brakuje, bo dzwony są potrzebne nie tylko do nowych świątyń – mówi Zbigniew Felczyński. – Dzwony tak jak człowiek się rodzą, potem się je chrzci, nadaje się im imię, później się starzeją, stają się siwe, na końcu życia pękają.
Firma Felczyńskich znajduje się na liście dziedzictwa narodowego Ministerstwa Kultury. Praca przy jednym dzwonie średniej wielkości trwa pół roku.
– Na Lubsacro po raz pierwszy pojawiły się także świece wotywne, które od niedawna można spotkać w kościołach w naszym regionie – mówi dyrektor Lubsacro Małgorzata Baszak.
Targom towarzyszą wykłady i wystawy. Lubsacro potrwają do czwartku w Targach Lublin przy Dworcowej.
MaG/opr.ToMa
Fot. Magdalena Grydniewska