Muzeum Zamoyskich w Kozłowce otwiera się na osoby niewidome i niedowidzące. Do tej pory mogły one zwiedzać słuchając przewodnika, od jutra będą muzeum mogły poczuć i to dosłownie.
Dziś na pierwszy ogień poszli dziennikarze, którzy z opaską na oczach zwiedzali pałac tak, jak czynić to będą zwiedzający goście z dysfunkcją wzroku.
– To zupełnie nowa jakość, z którą startujemy jako pierwsze muzeum-rezydencja w Polsce – mówi Adam Kościańczuk z kozłowieckiego muzeum: – Muzeum Zamoyskich w Kozłówce chce być muzeum bez barier. Zapraszamy do nas wszystkie osoby, także te niewidome i słabowidzące. Chcemy, żeby to muzeum poczuli. W pierwszej kolejności zapraszamy te osoby do wzięcia w ręce przewodników w języku Braille’a, ale także z powiększoną czcionką. Następnie, na ekspozycji będziemy mogli poczuć różne przedmioty. Mamy elementy mebli, dekoracji, porcelanowe i metalowe naczynia, żeby w każdym pomieszczeniu można było poczuć atmosferę tego miejsca oraz jak to miejsce jest ozdobione. Poza tym, wyostrzymy inne zmysły, jak zmysł zapachu. Będziemy mogli poczuć zapach parzonej kawy w miejscu, gdzie ta kawa była parzona, perfumy hrabiny i cygaro hrabiego Konstantego. Bardzo ważną rzeczą jest też muzyka – w kilku miejscach na ekspozycji pojawią się dźwięki instrumentu, który jest właśnie w danym pomieszczeniu w danej sali.
Do oprowadzania osób niewidomych przeszkoleni zostali wszyscy przewodnicy, dobrze jest jednak wcześniej uprzedzić, że zwiedzać muzeum będzie właśnie taka grupa , aby pudełka edukacyjne z eksponatami już czekały na zwiedzających.
JPi
Fot. Jerzy Piekarczyk