Biała Podlaska: Radni nie zmniejszą dotacji na schronisko

12491958 1655710868012524 3718178433042285931 o

Biała Podlaska nie obetnie o 50 tysięcy złotych dotacji na prowadzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt. Propozycję zmniejszenia dotacji złożył wiceprzewodniczący rady Wojciech Sosnowski. 

– Uważam, że dzieciaki są ważniejsze. Mamy taki, a nie inny budżet i trzeba podzielić tą kwotę. Są pewne priorytety. Miałem informacje od świetlic, że te środki nie są wystarczające. Można byłoby objąć opieką większą liczbę małoletnich – powiedział Radiu Lublin Sosnowski. 

Na sesji nie zabrakło mieszkańców miasta, którzy krytycznie oceniali stanowisko Sosnowskiego.

– Zwierzę nie powie, że jest głodne i, że jest mu zimno. Chcą zabrać im pieniądze, które są potrzebne – dodaje mieszkania Białej Podlaskiej.  

– Za zwierzętami nikt się nie upomni. Jeśli my ludzie nie zadbamy o nie, to one będą biegały samotne, a tak samo potrzebują życia – dodaje jej koleżanka. 

Większość radnych odrzuciła w głosowaniu zaproponowaną poprawkę. 

– Jest nieporozumieniem przeciwstawianie zwierząt i dzieci. Schronisko też służy ludziom i nie powinno być żadnego obcinania środków na jego funkcjonowanie. Jest to miejsce służące obywatelom, którzy nie chcą być ganiani przez bezpańskie psy. Alternatywa została źle postawiona. Tu zwierzęta, bracia mniejsi, a po drugiej stronie rzekomo niedożywione dzieci – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości Stefan Konarski. 

– Bardzo podoba mi się działalność Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Azyl”, które nie tylko prowadzi schronisko, ale też działa prospołecznie. Angażuje w działalność wolontariuszy. Pan radny powinien w inny sposób szukać środków, które uważa za słuszne. Absolutnie nie powinien wbijać kija w mrowisko. Skonsultowałem się z Wydziałem Praw Społecznych i tam nie ma aż takiego problemu – mówi prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk. 

– Odebranie nam 50 tysięcy złotych byłoby dla nas szubienicą. Wiązałoby się to ze zwolnieniem dwóch osób ze schroniska. Nie możemy sobie na to pozwolić. My chcemy, żeby było tam dwie osoby więcej. Tym bardziej, że pracują oni za najniższą krajową i od lat nie jesteśmy w stanie podnieść im tej pensji. Cieszę się, że prezydent miasta docenia naszą pracę – mówi wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia „Azyl” Aneta Hetmańczyk. 

MaT / opr. PaW

Fot. Weronika Pawlak 

 

 

Exit mobile version