Blokada krajowej „dwójki” trwa. Rolnicy nie wykluczają zaostrzenia protestu

rolnicy 1

Trwają rolnicze protesty na drodze krajowej nr 2 w Worońcu koło Białej Podlaskiej. Rolnicy przechodzą przez przejście dla pieszych utrudniając ruch. Samochody są przepuszczane  co jakiś czas. Pikietujący domagają się od rządu konkretnej pomocy w zwalczaniu skutków Afrykańskiego Pomoru Świń. Kilka ognisk choroby stwierdzono w powiecie bialskim. 

Hodowcy żądają natychmiastowego zdjęcia nadwyżki przerośniętych tuczników, odstrzału dzików a także gwarancji opłacalności dalszej produkcji trzody chlewnej…

– Ludzie mają po dwa, trzy tysiące świń. Świnie się duszą, gryzą, zdychają. Paradoksalnie nasuwa się pytanie gdzie są obrońcy praw zwierząt? – mówi jeden z hodowców.

– Jestem tym człowiekiem, który jeszcze dwa lata temu stał na blokadach. Dziwne, że wtedy ci ludzie, którzy dziś są u władzy, wtedy nas wspierali, a dziś nie widzą problemu – dodaje kolejny pikietujący.

Pikieta zaplanowana jest do poniedziałku. Potem rolnicy planują rozpocząć kolejny protest. Zamierzają też protestować na drogach  w Sarnakach, Łosicach i Platerowie. 

08.10.2016

Ciągniki rolnicze, które stały na jednym z pasów jezdni, zostały usunięte. W tej sprawie interweniowała policja. – Ciągniki zajmowały pas drogowy niezgodnie z prawem i dlatego zostały usunięte – poinformował Polskie Radio Lublin podinspektor Robert Cybulski. 

Rolnicy nie wykluczają, że zaostrzą protest, jeśli rząd nie spełni ich postulatów. W planach mają przedłużenie pikiety o dziesięć dni.

– Stoimy tutaj drugą dobę. Dziękujemy wszystkim, którzy dbają o nas, przynoszą ciepłą herbatę i ciepłe posiłki. Ale minister nie raczył nas odwiedzić. Czekamy aż zapadną jakieś decyzję, ktoś do nas przyjedzie i powie nam, jak ten problem rozwiązać. Strajkujemy, blokujemy, co się da. Chcemy, żeby nas zauważono – mówią uczestnicy protestu…

Hodowców wspiera 30-osobowa grupa rolników z województwa podlaskiego. Wśród nich jest Marcin Szarejko, który zamierza zostać do końca protestu:

– Przyjechaliśmy, ponieważ u nas na Podlasiu ASF pojawiło się jako pierwsze. Tam już nie ma rolników i producentów trzody chlewnej, bo rząd tak pomagał, że zostali zlikwidowani. 90% tych rolników już nie ma za co w tej chwili przyjechać, a część jest albo licytowana albo ogłosiła upadłość konsumencką. Rząd tak pomagał tym rolnikom, że do końca roku mają się powyprowadzać z gospodarstw…

Rolnicy domagają się od rządu konkretnej pomocy w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń, którego ogniska stwierdzono w powiecie bialskim. Żądają m.in. zdjęcia nadwyżki przerośniętych tuczników, odstrzału dzików a także gwarancji opłacalności dalszej produkcji trzody chlewnej.

W piątek z rolnikami spotkał się przewodniczący rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski, który poinformował protestujących, że staraniem związku zwiększony zostanie skup trzody chlewnej na terenie powiatu bialskiego. Jednak jego zdaniem nie rozwiąże to wszystkich problemów rolników.

MaT (opr. ToMa/ DySzcz)

Fot. archiwum

Czytaj też:

Rolniczy protest trwa. Duże utrudnienia na krajowej „dwójce”

Rolnicy chcą skupu tuczników i delegalizacji Polskiego Związku Łowieckiego. Trwa protest na krajowej „dwójce”

Rolnicy walczą o uwagę rządu. Znów wyszli na ulice

Rolnicy blokowali krajową „dwójkę”. Chcą pomocy w walce z ASF

Exit mobile version