Był legendą za życia. Tadeusz Płużański o „Lalku”

03 208

Pomysłowy i odważny patriota – tak o najdłużej ukrywającym się Żołnierzu Wyklętym Józefie Franczaku, ps. „Lalek” mówił w porannej rozmowie Radia Lublin historyk i publicysta Tadeusz Płużański.

– Był legendą za życia. To taki typowy życiorys dla Polaków w XX wieku. Walczył wraz z najsłynniejszymi dziś żołnierzami – z Antonim Kopaczewskim, Hieronimem Dekutowskim. Ostatecznie w roku 1953 w ostatniej akcji zginęli jego koledzy, on został sam i przez 10 lat się ukrywał. Warto podkreślić, że było to możliwe dzięki życzliwości ludności z – jak się szacuje – dziesięciu podlubelskich wsi. Dzięki temu Józef Franczak mógł przeżyć. Najpierw on i inni Żołnierze Wyklęci chronili polską ludność przed terrorem sowieckim, a potem ta ludność im się odwdzięczała. Dzięki temu przeżył 10 lat. Ale znalazł się ktoś – Stanisław Mazur, TW „Michał”, zresztą kuzyn Lalka, który ponoć za pięć tysięcy złotych go wydał. Nie dość, że bezpieka przez lata tropiła go i ostatecznie zamordowała, to jeszcze obcięli mu głowę, żeby dodatkowo pohańbić jego bliskich. Marek Franczak – syn „Lalka” – stara się kultywować pamięć o ojcu. Starał się nawet wymierzyć sprawiedliwość Stanisławowi Mazurowi. Pojechał do niego do Lublina swoim maluchem, który jednak zepsuł mu się po drodze.

„Lalek” był postacią wyjątkową, znaną z wielu spektakularnych akcji.

– Kiedyś był aresztowany. Udało mu się obezwładnić funkcjonariuszy i uciec. To była odwaga bardzo często połączona z brawurą, ale tacy oni byli. Nie mieli wątpliwości gdzie jest dobro, a gdzie zło. Wiedzieli, że trzeba walczyć o Polskę do upadłego – mówił Tadeusz Płużański.

Historyk zaznaczył, że pamięć o Żołnierzach Wyklętych jest potrzebna:

– Polska młodzież rzeczywiście chce pielęgnować pamięć o naszych Żołnierzach Wyklętych. „Lalek” jest jedną z postaci noszonych na koszulkach. Jest wzorem. To, że ludzie sięgnęli do tych wzorców przyszło naturalnie. Dopiero potem, za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zaczęto pielęgnować ten mit Żołnierzy Wyklętych. (…) Wcześniej rządzący nie spieszyli się, żeby ekshumować naszych bohaterów – woleli chodzi na pogrzeby zbrodniarzy komunistycznych. Obecne władze podeszły bardzo poważnie do tego problemu. W IPN-ie powstaje wielki zespół naukowy, który będzie mógł jednocześnie w różnych miejscach Polski dokonywać tych jakże niezbędnych prac. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało zamordowanych w czasach komunistycznych i spoczywają gdzieś w bezimiennych dołach, pod płotami i murami. Obowiązkiem państwa polskiego jest ich wydobycie, identyfikacja i godny pochówek.

ToNie (opr. DySzcz)

Fot. Tomasz Nieśpiał (na zdjęciach: Spotkanie z Tadeuszem Płużańskim w Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Niedrzwicy Dużej)

Exit mobile version