Odbyła się kolejna rozprawa w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia prof. Elżbiety Starosławskiej (na zdj.). Była szefowa Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej straciła pracę w lutym, gdy zarząd województwa uznał, że złamała ustawę antykorupcyjną i prawo zamówień publicznych.
– Podpisywane przeze mnie umowy analizowała specjalna komisja. Wszystko było w porządku – mówiła przed sądem prof. Starosławska. – Firmy farmaceutycznie nie przychodziły do dyrekcji ani na oddział, tylko po złożeniu wniosku spotykały się z komisją. Były to procesy wieloetapowe. Zawsze sprawdzał je prawnik. Komisja nadzorowała nie tylko prawną, ale i ekonomiczną ich stronę. To ona wszystko ustalała. Ja tylko kończyłam ten proces podpisem, zatwierdzając pracę komisji przetargowej…
Prof. Starosławska walczy przed sądem o przywrócenie do pracy. Sama uważa, że prawdziwym powodem jej zwolnienia były m.in. motywy polityczne.
MaTo/opr. ToMa
Fot. archiwum