– Trzymaj! – zawołała dziewczynka ściskając rękę ojca.
Miała najwyżej cztery lata i starała się biec tak szybko jak on. Co jakiś czas potykało się jedno lub drugie. Śmiali się i biegli dalej.
– Trzymasz? – upewniała się dziewczynka, a ojciec mocniej ściskał jej dłoń.
Nie zauważyli krawężnika. Zanim ojciec stracił równowagę, zdążył puścić rękę córki.
– A mówiłam, żebyś się mnie trzymał – pokiwała głową dziewczynka i wyciągnęła dłoń w jego stronę.
Grażyna Lutosławska
Fot. Bolesław Lutosławski