Wiele osób w Internecie czuje się anonimowa i zupełnie bezkarna. Fakty są jednak takie, że to mit.
Niestety w sieci coraz częściej dochodzi do różnego typu przejawów przemocy. O tym jakie mogą być jej konsekwencje i jak bronić się przed agresją w sieci rozmawiali uczniowie z Gimnazjum nr 10 w Lublinie w ramach projektu edukacyjnego „Hejty w sieci to same śmieci”. Gimnazjaliści przygotowali szereg warsztatów. Rozmawiali też o cyberprzemocy ze swoimi młodszymi kolegami.
Hejt to obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie.
– Czasy się zmieniły. Dzieciak mają telefony z podłączeniem do Internetu, różne aplikacje. Oni – mam wrażenie – nie potrafią teraz ze sobą normalnie rozmawiać. Przekierowują swoje emocje za pomocą Internetu – te dobre i niestety też te złe. Czują się niedowartościowani, a Internet po części daje im tę możliwość. Mogą więcej. Dowartościowują siebie w ten sposób, że obrażają innych – mówi nauczycielka Emma Prażmo. – Oni są i ofiarami, i agresorami – dodaje.
Jedna z uczestniczek warsztatów mówi, że do przemocy w sieci dochodzi najczęściej na różnych portalach społecznościowych.
Groźby, stalking czy umieszczenie cudzych zdjęć w sieci bez zgody danej osoby jest karalne. W zależności od czynu kodeks przewiduje za to nawet do 3 lat więzienia.
– Kierowanie gróźb wobec kogokolwiek – także za pośrednictwem Internetu – nie pozostaje bezkarne. Są to czyny bardzo niebezpieczne – podkreśla rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka.
– Konsekwencjami hejtu zawsze jest wzrost napięcia u osoby hejtowanej – tłumaczy psycholog Janusz Koczberski
Projekt realizowany był w ramach IV edycji Bezpiecznej e-szkoły. Gimnazjaliści stworzyli m.in. film przedstawiający problem cyberprzemocy. Miał on skłonić do refleksji nad swoim postępowaniem w Internecie.
MaTo
Fot. pixabay.com