O roli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jako wyspy wolności rozmawiali uczestnicy jednego z paneli podczas odbywającego się w Lublinie Kongresu Kultury Chrześcijańskiej. Według prof. Janusza Wrony, historyka z UMCS, szczególnie w czasach komunistycznych KUL był ostoją wolnej myśli.
– KUL zachował tę pozycję wyspy wolności. Zachował dlatego, że tu nie obowiązywał paradygmat marksistowski w badaniach naukowych, że tylko tu w zasadzie rozwijała się filozofia chrześcijańska, że tylko tu prowadzono bardzo rozległe badania nad kulturą chrześcijańską…
Prof. Wrona przypomniał też, że w PRL KUL przyciągał młodzież kontestującą reżim komunistyczny i -mimo bardzo dużych ograniczeń – robił wszystko, by manifestować swoją niezależność.
ToNie (opr. DySzcz)
Fot. Wojciech Pokora