Przez historyków Katolicki Uniwersytet Lubelski nazywany jest wyspą wolności. W PRL-u uczelnia przekazywała wiedzę niecenzurowaną przez komunistyczne władze. Między innymi tej kwestii dotyczy konferencja „Jedyna taka uczelnia między Berlinem a Władywostokiem. KUL w realiach systemu komunistycznego”.
Gościem specjalnym jest szef Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek (na zdj.). Jak podkreśla, KUL był azylem opozycjonistów prześladowanych przez komunistyczne władze.
– Pamiętajmy, że to był Katolicki Uniwersytet Lubelski powstały równolegle ze wskrzeszeniem II Rzeczypospolitej. Później przyszły lata zniewolenia, II wojna światowa i komunizm, w którego ideologii nie mieścił się katolicyzm. Cena istnienia KUL-u była bardzo duża.
Owocem współpracy KUL-u i IPN-u ma być publikacja na temat prób inwigilacji środowiska akademickiego.
– Ta konferencja ma w pewien sposób rozpocząć szeroką debatę – wyjaśnia dr hab. Agata Mirek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Kierowana jest do bardzo szerokiego grona, aby rozpocząć dyskusję o tym, co było trudne w czasach PRL-u, czyli o osobach, które w jakiś sposób też znalazły się w sidłach służb bezpieczeństwa. Te badania są już zaawansowane.
Konferencja „KUL w realiach systemu komunistycznego” odbywa się w Auli im Stefana Kardynała Wyszyńskiego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Dzisiejsza dyskusja potrwa do godziny 18.00. Jutrzejsza sesja rozpocznie się o 9.15 i potrwa do godziny 17.00.
IK (opr. DySzcz)
Fot. Piotr Michalski