Mija 60 lat od uwolnienia prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego, internowanego na 3 lata przez komunistyczne władze. 28 października 1956 roku wieczorem Prymas Tysiąclecia przyjechał z Komańczy do Warszawy, gdzie na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupiego przy ulicy Miodowej witał go tłum wiernych.
Ks. prof. Zygmunt Zieliński przyjął zaproszenie do popołudniowej debaty na temat w Polskim Radiu Lublin. Z gościem rozmawiał Tomasz Nieśpiał.
Kardynał Wyszyński został aresztowany i wywieziony z Warszawy 25 września 1953 roku. Bez sądu i wyroku pozostawał w odosobnieniu przez trzy lata. Przebywał kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku na Śląsku Opolskim i Komańczy w Bieszczadach. Był stale inwigilowany i podsłuchiwany. Podczas internowania opracował program odnowy życia religijnego w Polsce, zawarty w Jasnogórskich Ślubach Narodu.
W przemówieniu radiowym wygłoszonym dwa miesiące po powrocie do Warszawy, w Wigilię 1956 roku kardynał Wyszyński mówił: „Dzieci narodu polskiego. Chcemy zaświadczyć, że pracowaliśmy i pracować będziemy nadal nad tym, by Polska żyła po bożemu, by żyła w łasce uświęcającej, wierna Kościołowi, Ewangelii i krzyżowi”.
Kardynał Stefan Wyszyński, nazwany Prymasem Tysiąclecia, kierował Kościołem w naszym kraju ponad 30 lat – od 1948 do 1981 roku. W latach 60-tych uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II. Z jego inicjatywy Episkopat Polski w 1965 roku wystosował orędzie do biskupów niemieckich, zawierające przebaczenie i apel o pojednanie obu narodów. Na prośbę prymasa zwracającego się w imieniu biskupów polskich, w 1964 roku papież Paweł VI ogłosił Maryję Matką Kościoła. W 1966 roku z inicjatywy kardynała odbyły się uroczystości Millenium Chrztu Polski. W latach 1980-81 prymas był mediatorem pomiędzy „Solidarnością” a władzami.
Zmarł na chorobę nowotworową, 28 maja 1981 roku. Jego pogrzeb stał się wielkim wydarzeniem patriotycznym i manifestacją poparcia głoszonych przez niego idei. Pośmiertnie, w 1994 roku został uhonorowany Orderem Orła Białego. Od 1989 roku trwa jego proces beatyfikacyjny.
Bezpośrednim powodem zatrzymania prymasa był memoriał biskupów do władz komunistycznych z maja 1953 roku. Kardynał Wyszyński mówił w nim, że w obliczu krzywd jakich doznaje Kościół w Polsce, nie jest możliwy kompromis. Znalazły się tam słynne słowa: „Non possumus. Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nie wolno”. Ten sprzeciw wobec represji w stosunku do Kościoła i społeczeństwa, wypowiedziany przez prymasa, uważanego za interreksa występującego w imieniu narodu, stał się pretekstem do jego aresztowania.
Decyzja o uwięzieniu kardynała Wyszyńskiego zapadła 24 września na posiedzeniu rządu. O godzinie 22.00 następnego dnia, 50u funkcjonariuszy bezpieki weszło do siedziby prymasa przy ulicy Miodowej w Warszawie. Akcją kierował pułkownik Karol Więckowski, dyrektor Departamentu XI Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Nocą prymas został wywieziony ze stolicy.
Podczas internowania w domu sióstr nazaretanek w Komańczy, kardynał Wyszyński napisał między innymi, projekt Wielkiej Nowenny na obchody Tysiąclecia oraz Jasnogórskie Śluby Narodu, które zostały złożone 26 sierpnia 1956 roku. Milion pielgrzymów powtarzał je wówczas w Częstochowie za biskupem Michałem Klepaczem, pełniącym obowiązki przewodniczącego Episkopatu Polski.
W okresie odwilży październikowej 1956 roku nasiliły się żądania powrotu prymasa do Warszawy. Między innymi ponad 230 robotników z Katowic domagało się 14 sierpnia wypuszczenia kardynała i biskupów śląskich. W rezolucji napisali: „My robotnicy hut i kopalń słusznie mamy prawo żądania ich uwolnienia, bo Oni są nasi, jak nasze huty i kopalnie, w których pracujemy w pocie czoła i ofiarnie”. Podczas głośnej manifestacji 24 października na Placu Defilad w Warszawie, gdzie do 400-tysięcznego tłumu przemawiał nowo wybrany I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, też pojawiły się podobne głosy. Gomułka prezentował wtedy politykę umiarkowanych reform i poprawy stosunków z Kościołem katolickim, z której później się wycofał.
Dwa dni przed uwolnieniem kardynała Wyszyńskiego, 26 października, do Komańczy przybyli najbliżsi współpracownicy Gomułki: Zenon Kliszko i Władysław Bieńkowski. Przedstawili oni prośbę I sekretarza, aby prymas jak najszybciej wrócił do Warszawy i objął urzędowanie. Władze liczyły na to, że powrót głowy Kościoła przyczyni się do szybkiego uspokojenia sytuacji w kraju.
Prymas postawił kilka warunków, od których uzależniał powrót. Dotyczyły one między innymi zmiany dekretu o obsadzie stanowisk kościelnych, zgody władz na powrót biskupów do diecezji, z których zostali usunięci oraz przywrócenia prasy katolickiej. Jego żądania zostały spełnione i 28 października 1956 roku prymas wrócił do stolicy. Zgoda władz nie oznaczała jednak końca inwigilacji i prześladowań prowadzonych innymi metodami.
ToNie / IAR