Ordynator z puławskiego szpitala wraz ze swoim kolegą po fachu stanęli przed sądem. Odpowiadają przed nim za śmierć jednego ze swoich pacjentów.
Jarosław F. oraz Tomasz S. w puławskiej placówce pracowali od lat. Prokuratura oskarżyła ich o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Śledczy twierdzą, że potraktowano go bardzo powierzchownie. – Nie przeprowadzono m. in. wnikliwej oceny jego stanu zdrowia i nie przeanalizowano dokładnie wyników badań – czytamy w aktach sprawy. Lekarzy pogrążyła też opinia powołanych w sprawie biegłych.
Na sali rozpraw oskarżeni nie przyznali się do winy. Krytykowali wypowiadających się w sprawie ekspertów. Podczas śledztwa twierdzili również, że stan pacjenta był dobry i z każdym dniem się poprawiał.
Zmarły doznał urazu klatki piersiowej podczas prac w gospodarstwie. Po pięciu dniach pobytu w puławskim szpitalu został wypisany. Na chwilę przed opuszczeniem placówki źle się poczuł, a następnie stracił przytomność. Pomimo reanimacji zmarł.
Lekarzom grozi nawet do pięciu lat więzienia.
MaTo/opr. ToMa