Jak obrabiało się len, można było zobaczyć w Muzeum Wsi Lubelskiej. Kto odwiedził lubelski skansen, obejrzał pokaz międlenia i czesania lnianego włókna, następnie snucia nici oraz mierzenia płótna dawnymi miarami. Najmłodsi zaś mogli pobawić się na lnianym placu zabaw.
– W sierpniu zebrany len sechł i teraz można go już obrabiać, żeby potem prząść nici. Wyroszone łodygi lnu należy potem poddać obróbce, żeby oddzielić od zdrewniałej części włókno. Służyły do tego bardzo proste narzędzia: deski połączone z mieczami, międlica, które łamała te łodygi, potem ciernica, oczyszczająca włókno z połamanych cząstek zdrewniałej części łodygi, czyli paździerza. Mamy październik, więc w tym miesiącu taką obróbkę się robiło. – O obróbce lnu opowiadała kustosz skansenu Halina Stachyra.
W dawnych czasach obróbka lnu była jednym z tradycyjnych zajęć wiejskich. Kobiety spotykały się w tym celu w jednej chałupie. Było to też przy okazji spotkanie towarzyskie.
JZoń
Fot. Mirosław Trembecki