52-letnilLublinianin zamontował w tirze urządzenie zakłócające pracę tachografu. Dostał za to 2 tysiące zł mandatu.
Mężczyzna wpadł podczas kontroli drogowej przy ul. Witosa w Lublinie. Mundurowi jadący za ciężarówką podejrzewali, że jej kierowca przekroczył prędkość, bo ten nawet nie zwolnił przed przejściem dla pieszych. Kiedy funkcjonariusze chcieli odczytać dane z zamontowanego w tirze tachografu, okazało się, że ten nie działa.
– Kierowca przyznał się, że zamontował urządzenie zakłócające prace tachografu. Tłumaczył też, że jechał na myjnię i nie chciał przekroczyć tygodniowego czasu odpoczynku – informuje Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
MaTo
Fot. KWP Lublin