Do kilku prób oszustwa „metodą na policjanta” doszło w ostatnich dniach w Lublinie.
Scenariusz działania za każdym był podobny. Pod numer stacjonarny dzwonił mężczyzna podający się za komisarza Tomasza. Mówił, że rozpracowuje siatkę oszustów. Wypytywał o posiadane oszczędności w bankach.
Oszust, by być wiarygodnym, zaproponował jednej z kobiet przekierowanie na numer alarmowy, by potwierdzić swoje dane. Kiedy mieszkanka Lublina oświadczyła, że zrobi to sama, dał za wygrana i się rozłączył.
Niewiele brakowało, aby oszczędności stracił starszy pan z Lublina. Mężczyzna już był w banku, by wypłacić gotówkę. Na szczęście pracownica banku, podejrzewając, że klient może paść ofiarą oszustów, nie zrealizowała wypłaty.
PaSe / opr. Rog
Fot. pixabay.com