Miasto przejmuje Muzeum Czartoryskich w Puławach

00000000274613001

O kolejnych kilka miesięcy przedłuży się procedura przejęcia Muzeum Czartoryskich w Puławach przez miejscowy ratusz. Wczoraj radni pozytywnie zaopiniowali uchwałę dotyczącą utworzenia miejskiej placówki od 1 lutego. Urzędnicy szacują jednak, że realnie muzeum pod miejskim nadzorem rozpocznie działalność kilka miesięcy później.

Problemów, które trzeba rozwiązać jest wiele. Jednym z nich są eksponaty, które w większości należą do Fundacji Czartoryskich. Organizacja zapowiada chęć zwrotu wszystkich ponad pięciuset przedmiotów lub konieczność płacenia za ich wypożyczenie.

– Miasto nie powinno za to płacić – uważa przewodniczący Komisji Promocji Miasta, Kultury i Współpracy Urzędu Miasta Puławy, Ireneusz Rzepkowski. – Muzea nie płacą za eksponaty i my też nie powinniśmy. Nie stwórzmy precedensu (…) – mówi.

– Rok temu w grudniu podjęliśmy uchwałę intencyjną. Do tej pory tak naprawdę muzeum nie powstało (…). Mamy na celu – jeżeli utworzyć muzeum to miejskie – nie finansować cudze. Rozmawialiśmy już z m.in. Piotrem Glińskim /wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego; odpowiada za opiekę nad teatrem, muzyką, baletem, operą, sztukami plastycznymi, literaturą, filmem, muzealnictwem, kulturą ludową, szkolnictwem artystycznym, edukacją kulturalną, ochroną zabytków, archiwami państwowymi i wymianą kulturalną z zagranicą [przyp. red]/ (…). Myślę, że nie musimy bazować tylko i wyłącznie na eksponatach z Fundacji Czartoryskich, która de facto wystawiła po prostu z góry rachunek. Nazwijmy to faktura pro forma: chcecie zbiory – musicie płacić – tłumaczy radny Rady Miasta Puławy, Artur Kwapiński. – (…) Będzie inna koncepcja w oparciu o muzeum w Pałacu Czartoryskich, a nie Dom Gotycki, Świątynia Sybilli i Domek Aleksandryjski. Jak wiemy dwa obiekty nie spełniają żadnych norm żeby tam było muzeum więc bez sensu płacić koszty utrzymania tego – dodaje.

– Kwestia jest oczywiście otwarta. My jesteśmy skłonni negocjować natomiast nikt z nami nie negocjuje – mówi Marian Wolski, prezes zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich w Krakowie.

– Sprawa jest otwarta oczywiście jeżeli chodzi o obiekty, które się znajdują na terenie osady. Ja myślę, że ze względów finansowych być może jest to oszczędność. Ze względów merytorycznych – byłaby szkoda i żal, bo Świątynia Sybilli i Dom Gotycki oraz Domek Aleksandryjski, który jest wyremontowany są warte tego, żeby zobaczyć je też od wewnątrz – podkreśla kierownik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta w Puławach, Jolanta Wróbel.

Dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, Agnieszka Zadura deklaruje gotowość dalszego prowadzenia puławskiej placówki. – W tej chwili jesteśmy przygotowani do takiego rozwiązania, że Muzeum Nadwiślańskie będzie kontynuowało działalność oddziału Muzeum Czartoryskich w Puławach w ramach swojej struktury po prostu. Rzeczywiście jest tak, że Fundacja Czartoryskich oczekuje zarówno od miasta Puławy, jak teraz również od Muzeum Nadwiślańskiego wypożyczeni odpłatnych. To prawdopodobnie kwota kilkuset tysięcy złotych, której nie mamy w budżecie. Tworzymy sobie w tej chwili scenariusze takie, które pozwolą nam zorganizować nam godną wystawę z innych obiektów wypożyczonych z różnych muzeów w Polsce. Nie będzie to oczywiście wystawa, która będzie tak stricte związana z rodem Czartoryskich, czego nam będzie bardzo żal.

Dodajmy, że przez pierwsze tygodnie nowego roku część pomieszczeń wystawienniczych Muzeum Czartoryskich może być niedostępna dla zwiedzających ze względu na konieczność zmiany ekspozycji.

ŁuG

Fot. archiwum

Exit mobile version