Juan Manuel Santos (na zdj.) laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Został on nagrodzony za wysiłki na rzecz zakończenia wojny domowej w jego kraju.
– Sama decyzja norweskiego komitetu nie jest zaskoczeniem, jednak zaskakująca jest umiejętność przewidywania wnioskodawców, którzy zgłaszali kandydaturę Santosa do nagrody – mówi profesor Marek Pietraś z Wydziału Politologii UMCS. – Termin zgłaszana kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla mija 1 lutego, zawieszenie broni w tej, trwającej prawie od 60 lat wojnie, miało miejsce w końcu czerwca, a samo porozumienie pokojowe podpisano w końcu września. To może być elementem zaskakującym. Nagrodę tę odbieram jako potwierdzenie dość tradycyjnego myślenia norweskiego komitetu noblowskiego o tym, czym jest pokój i jak ma być zapewniany. Widać tu przede wszystkim bardzo wyraźnie podkreślenie i wysłanie przekazu w świat, że konflikty wewnętrzne najlepiej rozwiązywać w drodze dialogu. Ale z drugiej strony odbieram tą nagrodę jako wielkie przywiązanie norweskiego komitetu do ładu i stabilności wewnątrz państw. Wielokrotnie przyznawano nagrody za przeciwdziałanie niewolniczej pracy dzieci, za ochronę statusu kobiet, a więc za to wszystko co składa się na ład wewnętrzny, pokój, stabilność wewnątrz państw. Dla mnie więc ta nagroda nie jest zaskoczeniem…
Ogółem do Pokojowej Nagrody Nobla zgłoszono w tym roku rekordową liczbę 376 kandydatur, w tym 228 osób i 148 organizacji. Pokojowy Nobel zostanie wręczony 10 grudnia, w rocznicę śmierci fundatora Alfreda Nobla, w Oslo.
Zalew/opr. ToMa / Rog
Fot. wikipedia