W Polsce zaledwie 5 procent przeszczepionych nerek pochodzi od żywych dawców. Natomiast w Holandii, co druga nerka jest darem od żywego dawcy, a w Stanach Zjednoczonych – co trzecia. W środę – 26 października obchodzony był Światowy Dzień Donacji i Transplantacji, którego celem jest zwiększanie świadomości i akceptacji dla przeszczepów – jako sposobu ratowania ludzkiego życia. Gość porannego programu Radia Lublin „Między dniem a dniem” – prof. dr hab. n. med. Sławomir Rudzki (na zdj.), kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie powiedział, że chociaż mamy wystarczającą ilość wyszkolonych specjalistów, problemem jest możliwość pozyskiwania narządów do przeszczepów. Od 2014 roku zauważamy stopniowo zmniejszającą się ilość przeszczepień. Biorąc pod uwagę nerki – w roku 2015 było 1180 przeszczepów, w roku 2015 – 1040, a w tym roku jeszcze nie osiągnęliśmy 1000 – powiedział gość Wojciecha Brakowieckiego. Z czego wynika taka sytuacja? – W innych krajach, np. w Norwegii, jest ogromnie rozwinięte dawstwo rodzinne (…) natomiast u nas pacjent nie poprosi osoby bliskiej, chce żeby ona się sama domyśliła, a to zdarza się bardzo rzadko – mówi ekspert. Jak zmienić ten stan rzeczy? Zdaniem profesora Rudzkiego bardzo ważna jest promocja transplantacji i rozmowa z najbliższymi o deklaracji woli.
IAR / WB / opr. SzyMon