Ministerstwo Rozwoju zerwało negocjacje offsetowe z Airbus Helicopters dotyczące zakupu dla polskiej armii śmigłowców Caracal.
Jak tłumaczy Radiu Lublin rzecznik Ministerstwa Rozwoju Marta Lau – kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. – Nie możemy ujawniać przebiegu negocjacji, bowiem były one poufne, natomiast nie spełniały one naszych oczekiwań. Na razie na tym etapie rezygnujemy z dotychczasowych negocjacji.
– Wysokość kontraktu to 13,5 miliarda zł, a co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych – podkreślono w komunikacie. Ministerstwo zapewniło, że w trakcie negocjacji strona polska wykazała pełną otwartość. – Rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu, w związku z czym dalsze prowadzenie rozmów jest bezprzedmiotowe – podsumował resort rozwoju.
Zerwanie negocjacji przez Ministerstwo Rozwoju oznacza, że Ministerstwo Obrony Narodowej może ogłosić nowy przetarg na dostawę śmigłowców dla polskiej armii.
Zakończenie negocjacji z Airbus Helicopters to dobra informacja m.in. świdnickiego PZL Świdnik i AgustaWestland. Ich oferta została odrzucona w kwietniu ubiegłego roku.
– Po decyzji MON jesteśmy gotowi zaoferować pełną gamę śmigłowców dla potrzeb Sił Zbrojnych RP we współpracy z polskim przemysłem obrony – pisze na Twitter prezes PZL- Świdnik Krzysztof Krystowski. – Nikt nie jest w stanie mieć lepszej, bardziej kompleksowej oferty niż Świdnik. Jesteśmy jedynym z tych trzech oferentów, którzy ubiegali się o zamówienie, który ma śmigłowce już dostarczone do polskiej armii i jedynym, który jest w stanie wyprodukować w Polsce dowolny śmigłowiec – dodaje.
Przedstawiciel załogi w radzie nadzorczej – Andrzej Słotwiński przypomina o trudnej sytuacji firmy. Są bardzo ogromne oczekiwania z tego względu, że załoga w tym okresie jest w trudnej sytuacji. Następują zwolnienia w firmie, nie wiadomo co przyniesie nam kolejny rok. A teraz jakby było to nowe rozdanie, to by poskutkowało nowymi zamówieniami – mówi.
Gotowości do walki o wygraną oczekuje od świdnickiego zakładu poseł Artur Soboń. – Jak przyznaje – teraz ruch należy do władz spółki. Dzisiaj oferta dla Ministerstwa Obrony Narodowej nie zależy od posła, tylko od zarządu PZL-Świdnik. To on wie co, kiedy i na jakich warunkach może polskiej armii zaproponować. Wiem, że są to dobre produkty i na pewno polskie siły zbrojne z tej oferty skorzystają.
Na razie o zamówieniach trudno mówić, w tej chwili wiadomo, że francuskie śmigłowce nie będą służyć w polskiej armii, rząd musi teraz zdecydować, czy ogłosi nowy przetarg, czy zdecyduje się na jakieś inne rozwiązania.
IAR/DaCh / opr. SzyMon
Fot. archiwum