Jest pomysł na lubelskie korki. Radni Wspólnego Lublina chcą zakazać wjazdu do miasta ciężarówkom powyżej 16 ton.
Zakaz ma zacząć obowiązywać po oddaniu do użytku ostatniego, zachodniego odcinka obwodnicy Lublina. Codziennie przez Lublin i wokół Lublina przejeżdża około 20 tysięcy TIR-ów.
Lublinianie pomysłowi przyklaskują. – Nie powinno być żadnych TIR-ów w mieście. W porannym szczycie nie da się przejechać nigdzie. To bardzo dobre rozwiązanie – komentują.
Każdy, kto się porusza samochodem osobowym widzi, że samochody ciężarowe korkują nasze miasto. Gdyby stały znaki nakazujące TIR-om przejeżdżanie obwodnicą, a nie przez miasto, to zdecydowanie lepiej w naszym mieście będzie się komunikowało. Dziś TIR-y jeżdżą przez Lublin, ponieważ obwodnica jest dla kierowców obciążeniem finansowym. Zakaz będzie dotyczył całodobowego ograniczenia w ruchu pojazdów ciężarowych na drogach naszego miasta – mówi Piotr Kowalczyk przewodniczący rady miasta Lublin
– Jeśli ostatni odcinek obwodnicy będzie oddany do końca roku, to od stycznia nie powinniśmy mieć TIR-ów – stwierdza prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
– Zgodnie z umową wykonawca ma zakończyć prace i oddać inwestycję do użytkowania z końcem listopada tego roku. Samochody ciężarowe będą już jechały po obwodnicy Lublina, nie wjeżdżając do centrum. Nasze pomiary pokazujące zmiany w natężeniu ruchu, ujawniają, że ruch samochodów ciężarowych jest duży, ale nie można zapominać, że dla wielu w nich Lublin jest miejscem docelowym – stwierdza Krzysztof Nalewajko rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zakazem mają być więc objęte wszystkie ciężarówki, dla których Lublin nie jest nie jest miejscem docelowym.
PaSe / opr. Rog
Fot. archiwum