Już jutro rozpoczyna się adwent – czterotygodniowy czas oczekiwania i przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. W polskiej tradycji okres ten nazywano także przedgonami, bądź czterdziestnicą.
W czasie adwentu mężczyźni młócili cepami zboże, żęli sieczkę, mielili zboże, łatali stare i robili nowe chodaki. Kobiety sprzątały chałupy, bieliły ściany, szyły koszule, worki, płachty, przędły kądziel. Młode dziewczęta natomiast przygotowywały świąteczne ozdoby izby. Dzieci darły pierza, uczyły się kolęd, powinszowań i życzeń świątecznych. Nie wolno było również uprawiać ziemi, która w tym czasie odpoczywała.
Na Podlasiu i w niektórych wsiach Lubelszczyzny początek adwentu obwieszczało głośne granie na ligawach. Zwyczaj ten nazywano trąbieniem na adwent lub otrąbianiem, czyli ogłaszaniem adwentu. Sygnał ligawy oznajmiał, że należy zrezygnować z hucznych wesel i zabaw. Powszechny był także zwyczaj zachowywania postu, nie jedzono wówczas mięsa, tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, nie można było spożywać alkoholu, a w środy i w piątki nawet nabiału.
Z racji tego, że czas adwentu, to czas spokojny, nie tylko nie organizowano zabaw, ale nie grano na instrumentach, które chowano do skrzyni…
Tak więc drodzy państwo, jeśli macie ochotę potańczyć, z serca proponuję uszanujcie tradycję i… zróbcie to dzisiaj. A jeśli ochoty nie macie, to jej Wam narobię, a pomoże mi w tym Kapela Pańczaków (na zdjęciu) z regionu radomskiego.
Monika Pietraszkiewicz, do usłyszenia tuż po godzinie 6.00.
Fot. Monika Pietraszkiewicz