Artur Soboń: Europejska chemia powinna być pod specjalną protekcją

sobon 7

O kolejnej próbie ubezwłasnowolnienia Grupy Azoty – w tym Azotów puławskich – przez rosyjski koncern Acron z posłem PiS Arturem Soboniem rozmawiał Jacek Bieniaszkiewicz. Działania Acronu do spółki z Brukselą i Niemcami mogą zagrozić status quo, jakie obecnie wypracowała wiodąca grupa chemiczna w Polsce, czyli Grupa Azoty. Rosyjski Acron podejmował już próby przejęcia Azotów – to się nie udało. Teraz Rosjanie chcą wymusić pewną podległość Zakładów Azotowych poprzez umowy o dostarczaniu surowca – apatytów, które zastąpiłyby fosforany, z jakich obecnie Azoty produkują nawozy sztuczne.

– Rzeczywiście, w swojej produkcji Azoty w Puławach i cała Grupa Azoty są potentatem na rynku europejskim i światowym – mówił Artur Soboń. – Ta Grupa jest strategiczna z punktu widzenia interesów państwa polskiego, ale też powinna być strategiczna z punktu widzenia interesów europejskich. Zrozumiałe jest, że są takie surowce, które pozyskuje się z różnych źródeł i ich dostęp na świecie jest ograniczony. Limitowanie tych surowców jest czymś, co może potencjalnie uderzyć w produkcję chemiczną i nawozową Grupy Azoty. Gdy czytamy o tego typu zamiarach – nawet jeśli są one tylko publicystyką czy jakąś deklaracją, która nie ma szans na realizację – to zawsze trzeba zapalać to żółte, a nawet czerwone światło i reagować. Na pewno będziemy starali się wspólnie z tymi państwami, które produkują chemię w Europie – czyli przede wszystkim z Hiszpanią i Francją – nie dopuścić do sytuacji, w której Komisja Europejska ograniczałaby możliwości rozwojowe europejskiej chemii, bo ona powinna być pod specjalną protekcją. Rosja oczywiście chciałaby inaczej. Szuka metod na obecność na rynku europejskim tak, aby te bariery celne zostały ominięte, natomiast z punktu widzenia interesów Polski i Europy jest zabezpieczenie się przed tego typu akwizycją. Poprzedni rząd zrobił w  tej sprawie pewne działania, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że w moim przekonaniu są to działania niewystarczające i byłbym zwolennikiem tego, aby nasz obecny rząd wzmocnił jeszcze ten brak możliwości przejęcia Grupy Azoty przez Rosjan.

Apatyty pochodzące z Rosji mają niższą zawartość kadmu niż te, które do tej pory Grupa Azoty próbowała pozyskać m.in. dokonując akwizycji w Senegalu. Tamtejsze złoża okazały się jednak niemalże zerowe i nie nadające się do eksploatacji, a poziom kadmu – pierwiastka niezwykle szkodliwego – był w nich stanowczo za wysoki. Na tym gra w tej chwili Rosja wspólnie z Berlinem. Komisja Europejska zdaje się sprzyjać tym działaniom…

– Stałym postulatem Polski jest solidarność europejska w zakresie strategicznych z punktu widzenia Europy obszarów – takim jest energetyka i chemia, bo Europa nie jest w stanie sama zabezpieczyć tych możliwości. Gaz, służący do produkcji jest gazem rosyjskim. Oczekiwanie ze strony Polski powinno być oczekiwaniem na solidarność i niezależność europejską. Technologia jest dziś tak zaawansowana, że zakłady radzą sobie poprzez rozmaite inwestycje. Grupa Azoty jest wielkim inwestorem jeśli chodzi o chemię i technologicznie może sobie poradzić z tymi obawami, które może mieć Komisja Europejska, natomiast strategicznie byłoby źle, gdyby szukano jakiejkolwiek furtki na osłabienie pozycji rozwojowej chemii w Polsce i w Europie. To jest sytuacja absolutnie niedopuszczalna.

W minionym tygodniu media przekazały informację, że Rosja uzyskała zgodę na zwiększenie przepustowości wielkości przepływu gazu rurociągiem Nord Stream 1 do tego pułapu, który na dobrą sprawę może pozwolić na zrezygnowanie przez Rosję i Niemcy z budowy Nord Stream 2, przeciwko czemu Polska, wspólnie z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej, bardzo intensywnie protestowała.

– To jest właśnie ta solidarność europejska. Tam, gdzie jej potrzebujemy i tam, gdzie opłaca się ona całej Europie, mamy bardzo często reakcje wyłącznie w ochronie biznesów, które prowadzą poszczególne państwa, a tam gdzie my oczekujemy tej solidarności, spotykamy się z reakcją, w której nie dostajemy odpowiednich instrumentów nie tylko do realizacji naszego rozwoju, ale też bezpieczeństwa. Z drugiej strony Europa oczekuje od nas solidarności w rzeczach, w których sama nie tylko sobie nie radzi, ale jest źródłem kłopotów, jak np. w tzw. limitach uchodźców. (…) Swoją pracę rozpoczął gazoport w Świnoujściu. Bardzo poważnie analizujemy możliwości pozyskania gazu ze Skandynawii i jesteśmy zdeterminowani, aby – jeśli okaże się to biznesowo możliwe – przesądzić to źródło pozyskiwania surowców i w ten sposób wzmocnić bezpieczeństwo Polski. Dobrze by się było też zastanowić, czy optymalna jest na dziś ta formuła, w której funkcjonują puławskie Azoty – optymalna także z punktu widzenia bezpieczeństwa przed wrogim przejęciem. W wyniku decyzji naszych poprzedników, skonsolidowanie Grupy w oparciu o najsłabszy w samej Grupie zakład w Tarnowie, łączący w sobie funkcje holdingowe i produkcyjne, z punktu widzenia zarządzania nie jest sytuacją optymalną. Lepsza byłaby centralizacja wspólnych funkcji, a decentralizacja produkcji specjalistycznej na poszczególne zakłady. Być może optymalnym rozwiązaniem byłoby uproszczenie struktury poprzez sprowadzenie spółek produkcyjnych na ten sam poziom, a stuprocentowym właścicielem kontrolującym przez Skarb Państwa spółki produkcyjne – w tym Puławy – byłaby spółka, w której państwo polskie miałoby 100% udziałów. Można ją roboczo nazwać Polska Chemia. Wtedy warto byłoby rozważyć, czy poza tą Grupą powinny znajdować się takie zakłady strategiczne z punktu widzenia polskiej chemii, nie będące dzisiaj w spółce Azoty, jak na przykład orlenowy Anwil. Jestem wielkim zwolennikiem tego, aby to przekształcenie Grupy Azoty, które z powodów politycznych było oparte o Tarnów, wzmocnić i stworzyć dobre warunki rozwojowe do zarządzania tą firmą, uchronienia się przed wrogim przejęciem i umożliwienia specjalistycznej produkcji na poszczególne zakłady tej Grupy. Jest czymś absurdalnym, że te produkcje się powielają i w jednej Grupie mamy elementy konkurencji wewnętrznej.

Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Lublin, rząd polski zamierza podjąć lobbowanie w Brukseli, by przynajmniej utrudnić działania Acronowi.

JB (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version