Prawdopodobnie o kilka miesięcy opóźni się przyjęcie przez dębliński garnizon włoskich samolotów M-346 Master. Dwie maszyny są wprawdzie testowane w Dęblinie, ale według nieoficjalnych informacji, samoloty nie zostaną przyjęte ze względu na niekompletny symulator, który miał pozorować różne rodzaje uzbrojenia.
Ministerstwo Obrony Narodowej na razie nie chce komentować tej sprawy. Może odnieść się do niej wiceminister Bartosz Kownacki, ale dopiero za kilka dni – po powrocie z zagranicy. A pytań jest wiele – chociażby o skutki opóźnień dla planowanego systemu szkolenia przyszłych pilotów.
Mieszkańcy Dęblina, którzy z pozyskaniem ośmiu nowych samolotów wiążą nadzieje rozwoju miasta, są zaskoczeni taką sytuacją.
– Szkoła zajmuje się kształceniem, szkoleniem zajmuje się 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego więc dla nas takie opóźnienie nie ma żadnego znaczenia – mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. – Podchorążowie mają praktyki na statkach powietrznych używanych w siłach powietrznych naszego kraju, oddelegowujemy ich do tych jednostek, gdzie jest szkolenie praktyczne i tam latają. U nas przechodzą szkolenie teoretyczne i pierwszy nalot na statkach które posiada szkoła. Do tej pory są sprawne i śmigłowce i Iskry, więc proces szkolenia nie jest zagrożony – dodaje.
– Dla dęblińskiego garnizonu nic się nie zmienia – twierdzi dowódca 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, pułkownik Wojciech Pikuła. – Personel latający techniczny szkolony jest zgodnie z planem, to jest we współpracy z przedstawicielami po stronie włoskiej. Natomiast teraz jest zbyt wcześnie mówić na temat rezultatów przyjęcia tych samolotów – dodaje.
– Takie rzeczy się zdarzają, niemniej jestem bardzo zaskoczony – mówi starosta rycki Stanisław Jagiełło.
Według naszych informacji opóźnienia mogą sięgać nawet sześciu miesięcy. Samoloty muszą zostać doposażone, dopiero wtedy zostaną włączone do systemu szkolenia.
Za opóźnienie włoskiej firmie mają być naliczane kary wynikające z umowy. Według wiceministra obrony narodowej – Bartosza Kownackiego cytowanego przez „Nasz Dziennik” – mogą one sięgać kilkudziesięciu milionów złotych.
ŁuG / opr. SzyMon
Fot. Gian Marco Anzellotti /wikipedia.org/