Dzieci z województwa lubelskiego na wizytę u endokrynologa w ubiegłym roku czekały 267 dni. Jest to jedna z najdłuższych kolejek do specjalisty w Polsce – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Nie lepiej wygląda sytuacja osób, które chciały skorzystać z oddziałów rehabilitacyjnych. Tam czas oczekiwania wynosił 258 dni. Na rezonans magnetyczny w 2015 roku pacjenci czekali w Lubelskiem 143 dni, a na wizytę w poradni endokrynologicznej – 119.
Kolejki w województwie lubelskim nie są jednak najdłuższe.
– Sytuacja w Polsce, pomimo zwiększenia wartości umów z Narodowym Funduszem Zdrowia i wprowadzenia tak zwanego pakietu kolejkowego, nie poprawiła się. Czas oczekiwania w 2015 roku w poradniach endokrynologicznych to średnio 164 dni, a w oddziałach rehabilitacyjnych 350 – mówi prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski. – Według Najwyższej Izby Kontroli dzieje się tak pomimo niepełnego wykorzystania potencjału szpitali. Blisko 90% placówek deklaruje, że mogłaby wykonywać więcej zabiegów bez zwiększania zatrudnienia. Zawarte kontrakty mogłyby być wyższe o 18%.
NIK zwraca uwagę, że w ubiegłym roku NFZ nie zapewnił równego dostępu do świadczeń zdrowotnych dla wszystkich ubezpieczonych, co naruszało podstawową zasadę ustawy o świadczeniach. Było to spowodowane m.in. nierównomiernym rozmieszczeniem kadry i placówek medycznych na terenie kraju.
DaCh/opr. ToMa
Fot. archiwum