Mijają 3 lata od początku protestów na kijowskim Majdanie. Na ile przez ten czas zmieniła się sytuacja wewnętrzna na Ukrainie? – Sytuacja gospodarcza się pogorszyła. Zwyciężyła „kontrrewolucja” – uważa politolog dr Roman Romancow. – Na Ukrainie niewiele się zmieniło. Wielu uczestników Euromajdanu czuje się oszukanych. Ekipa, która znalazła się u władzy, korzysta z konfliktu na wschodzie kraju. Nie chcąc go rozwiązać, ma jakiś cel. Ktoś z rządu na tym dobrze zarabia.
– Wotum zaufania dla władzy z każdym dniem maleje. Największym problemem jest konflikt na wschodzie kraju. Rząd nie spełnia swojego podstawowego zadania, czyli ochrony granicy zewnętrznej – mówi politolog Anton Błażajew.
– Władze Ukrainy nie cieszą się zaufaniem społecznym – potwierdza politolog dr Jakub Olchowski. – Trudno zresztą, żeby się cieszyły, biorąc pod uwagę, że niedawno po raz pierwszy w historii tego kraju urzędnicy musieli ujawnić swój majątek i to w Internecie. Cała Ukraina tym żyła. Ludzie czytali ile milionów i ile samochodów mają poszczególni przedstawiciele władzy. Nic dziwnego, że nie cieszą się oni zaufaniem w społeczeństwie.
– Ogromnym problemem Ukrainy jest korupcja – dodaje dr Olchowski. – I to jest sprawa, której żadna rewolucja nie zmieni w ciągu miesiąca, roku, pięciu, ani dziesięciu lat. To kwestia przemian mentalnościowych, zmian pokoleniowych. Wbrew pozorom na Ukrainie dużo się w tej sprawie dzieje, natomiast odbywa się to niesłychanie powoli. Co roku ukazuje się ranking, szeregujący państwa pod względem poziomu korupcji. Trzy lata temu, kiedy rozpoczynały się wydarzenia na kijowskim Majdanie, Ukraina była w nim 144 na 168 państw. To poziom Ugandy. Państwo europejskie równie skorumpowane jak niemalże upadły kraj afrykański – to naprawdę dramatyczna sytuacja. W tej chwili Ukraina jest na pozycji 130. Czyli sytuacja się poprawiła, ale cóż to za poprawa. Dla porównania Polska jest na 30 miejscu – mówi Jakub Olchowski. – Korupcja na Ukrainie ma charakter systemowy. Jednak wiele rzeczy zrobiono. Nie ma już tej słynnej milicji drogowej, która była znana z brania łapówek. Ale oni musieli to robić, bo mieli po prostu plan do wykonania. Tyle i tyle trzeba było przynieść i podzielić się z przełożonymi aż do poziomu ministra.
– Mentalność zmienia się, ale bardzo, bardzo powoli. W mojej rodzinie i gronie znajomych nie dajemy i nie bierzemy łapówek. Jeśli każdy przyjmie taki ideał, wiele się zmieni. Nie trzeba robić nic nadzwyczajnego. Po prostu żyć normalnie – mówi Anton Błażajew.
– Ogromnym problemem Ukrainy jest system oligarchiczny, który wciąż wygląda trochę jak polska siedemnastowieczna magnateria. Oligarchowie robią właściwie, co chcą – stwierdza Jakub Olchowski.
– Dopóki nie zostanie zmieniona władza, sytuacja pozostanie ta sama. Będzie korupcja i polityka bez reform. Poważnym pytaniem jest jednak, skąd ta nowa władza ma się wziąć? Klany oligarchiczne nie dopuszczają do rządu nowych, młodych osób. I to jest problem. Na Majdanie walczyliśmy nie za Unią Europejską, ale przeciw oligarchom – mówi dr Romancow.
– System jest tak powikłany, że nawet jeśli ktoś ma dobre chęci i zapał, żeby coś zrobić, nie ma siły przebicia, bo natrafia na opór oligarchów – potwierdza Anton Błażajew.
WB/opr. ToMa
Na zdj. od lewej: Jakub Olchowski, Anton Błażajew, Roman Romancow, fot. ToMa