Bezdomne psy, koty czy dzikie lisy, to tylko niektóre ze zwierząt, które na co dzień odławiają strażnicy miejscy w Lublinie.
W tym roku tylko do połowy listopada złapano ponad 200 takich czworonogów. – To bardzo dużo. Staramy się jednak łapać wszystkie, by nie stanowiły zagrożenia – mówi Ryszarda Bańka ze Straży Miejskiej w Lublinie. – W Lublinie pojawiają się zwierzęta, których wcale z miastem nie kojarzymy, takie jak lisy czy myszołowy. Wiąże się to z poszukiwaniem przez nie pożywienia. Wiedzą one, że na terenie miasta je znajdą łatwiej niż na polu czy w lesie. Nasza akcja ma spowodować, że te zwierzęta nie będą stanowiły zagrożenia dla mieszkańców Lublina.
Mundurowi przyznają też, że coraz częściej łapią zwierzęta egzotyczne, takie jak jadowite pająki czy węże. Funkcjonariusze odradzają odławianie ich na własną rękę.
Kiedy zobaczymy dzikie zwierzę, należy zadzwonić pod numer straży miejskiej, czyli 986.
MaTo/ opr. ToMa
Fot. pixabay.com