Nadzieja

blog 13.11 1 1 1

Na dole panował wielki ruch. Nadbiegły i z prawej, i z lewej strony. Te, które miały najmocniejsze nogi, potrącały po drodze inne.

Kobieta opróżniła reklamówkę z pokruszonych kromek chleba, a kawki chwytały je i odchodziły na bok.

Tylko jedna poderwała się do lotu. Położyła swoją skórkę na parapecie, na którym siedział gawron, a sama usiadła na sąsiednim oknie. Gawron nie zareagował.

Kawki na dole dawno już zjadły chleb i teraz robiły awanturę o resztki pizzy z kosza na śmieci, a ci dwoje na górze siedzieli i milczeli.

Nagle ktoś otworzył okno i skórka spadła z parapetu. A gawron dalej siedział jak skamieniały.

Grażyna Lutosławska

Fot. Bolesław Lutosławski

Exit mobile version