Nieczynne wysypisko będzie przyjmowało kolejne odpady?

20161110 103233

Sposób rekultywacji i dalsze plany dotyczące wysypiska śmieci w miejscowości Poniatowa Wieś niepokoją okolicznych mieszkańców. Dotarły do nich informacje o tym, że nieczynne składowisko będzie przyjmowało kolejne odpady.

Na to nie ma zgody lokalnej społeczności.

– Oni sobie wymyślili, że wykopią dół, ponieważ jest potrzebna ziemia do zasypania tego śmietniska. Ale, żeby nie tracić tej niecki, która już będzie, to wpadli na pomysł, że to co tam z powrotem wpakują, to przyniesie im zysk – mówi jedna z mieszkanek. – Od jakiś dwóch lat prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Poniatowej zapewnia nas, że śmietnisko jest zamykane. A dwa tygodnie temu wszyscy dostali pisma z urzędu gminy, że jakiś proces jest wszczynany na nowo. Okazało się, że w maju Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej wynajęło firmę zewnętrzną, która zrobiła projekt modernizacji śmietnisko. Czyli proces został wszczęty bez wiedzy mieszkańców i konsultacji społecznych.

– Napisane było, że nie ma sprzeciwu mieszkańców wsi, że jest zgoda społeczna. I to nas najbardziej zabolało. Nasza wieś jest trochę zapomniana. Nie mamy drogi, chodnika ani boiska. A jedyne, co mamy, to smród – mówi kolejny z mieszkańców.

– Wysypisko jako takie jest czynne, natomiast nie przyjmuje śmieci – tłumaczy burmistrz Poniatowej, Zygmunt Wyroślak. – Na punkcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych przyjmowane są tylko śmieci wielkogabarytowe, takie jak meble, pozostałości remontów czy elektrośmiecie

Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Poniatowej, Piotr Kowalski, zapewnia, że mieszkańcy nie mają już powodów do obaw i protestów.

– Mogą spać spokojnie. Wycofaliśmy swój wniosek dotyczący budowy trzeciej niecki i w związku z tym temat jest zakończony. W tym momencie nie pozostaje nam nic innego, jak zasypywać ziemię odpadami typu gruz, cegły, pustaki – mówi Kowalski.

W poniedziałek zorganizowano spotkanie w tej sprawie. To jednak nie uspokoiło mieszkańców, którzy chcieliby wejść na teren wysypiska, by zobaczyć jak ono obecnie wygląda. 

ŁuG / opr. PaW/ToMa

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version