Dębliński garnizon jest już gotowy na przyjęcie nowych samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Master. Stopniowo będą one zastępowały wysłużone Iskry. Pierwsi piloci i technicy wrócili już ze szkolenia we Włoszech. gdzie poznawali tajniki obsługi nowego sprzętu.
– Będzie to ogromny skok w systemie kształcenia podchorążych – przekonuje podpułkownik pilot Marek Kejna, który nadzorował szkolenie we Włoszech. – To tak jakby przesiadać się z syrenki, no może „malucha”, do naprawdę nowoczesnego samochodu. Różnica jest kolosalna. Iskra jest wspaniałym samolotem, który z wielka czcią powinniśmy oddać do muzeum. I to już ładnych parę lat temu. Wyszkoliła tysiące polskich pilotów. Spełniła swoje zadanie w stu procentach. Ale naprawdę do dzisiejszego świata ten samolot już nie przystaje.
– Latanie na tym samolocie to olbrzymia przyjemność. Daje on olbrzymie możliwości. To duża szansa dla Dęblina i okolic, bo ten samolot będzie tu służył przez najbliższe kilkadziesiąt lat, więc przyszłość jest – powiedział kapitan Jerzy Skaliński, dowódca klucza w 41 Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.
– Dzięki temu samolotowi jesteśmy w stanie stworzyć w Dęblinie cały system szkolenia, który pozwoli bardzo nowocześnie kształcić przyszłych pilotów – mówi podpułkownik Kejna.
W wyniku wdrożenia nowego systemu kształcenia jest szansa, by dębliński garnizon stał się międzynarodowym ośrodkiem szkolenia pilotów. – Siły i środki na to już posiadamy – deklaruje podpułkownik Marek Kejna.
Na to liczą mieszkańcy, którzy uważają „umiędzynarodowienie” Szkoły Orląt za szansę na rozwój miasta. – Wydaje mi się, że jest to jedyny ośrodek, który może zmienić cokolwiek na lepsze, jeśli chodzi o miasto i jego mieszkańców – uważa jeden z nich.
Pogląd ten podziela również burmistrz Dęblina, Beata Siedlecka. – Mam nadzieję, ze te inwestycje przyczynią się do promocji i rozwoju miasta. Z informacji przekazanych przez rektora Wyższej Oficerskiej Szkoły Sił Powietrznych wynika, że uczelnia już staje się ośrodkiem szkolenia międzynarodowego. W tym roku mają pojawić się w niej studencki z Arabii Saudyjskiej i Iraku, a w przyszłych latach z Wietnamu, Algierii i Korei Południowej.
– Obserwujemy zainteresowanie z różnych krajów. Ale żeby chciały one skorzystać z naszej oferty, muszą być pewne, że jesteśmy w stanie przygotować ich pilotów, tak jak te państwa sobie życzą – stwierdził ppłk Kejna.
To przekonanie ma dać właśnie wprowadzenie nowego systemu szkolenia zaawansowanego. A pierwsze samoloty M-346 Master mają przylecieć do Dęblina pod koniec listopada.
ŁuG
Fot. Gian Marco Anzellotti/archiwum