Piłkarze ręczni Azotów Puławy nie zagrają w fazie grupowej Pucharu EHF. W rewanżowym meczu trzeciej rundy przegrali w Lizbonie z Benficą 18:24 i nie obronili pięciobramkowej zaliczki z pierwszego spotkania.
Gospodarze już po 10 minutach odrobili straty, gdyż puławianie przegrywali wtedy 1:7.
– To miało istotny wpływ na przebieg meczu – podkreślił trener Marcin Kurowski.
Straconej szansy na awans żałował Przemysław Krajewski: – Przyjechaliśmy mocno zmotywowani, zaangażowani w stu procentach, zresztą to było widać podczas meczu. W obronie straciliśmy tylko 24 bramki. Gorzej było z grą w ataku…
W pierwszym meczu u siebie Azoty wygrały 34:29.
AR
Fot. archiwum