Zakończyła się jedna z najdłuższych i najdroższych kampanii wyborczych w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie wybierają dziś nowego prezydenta. O urząd ubiegają się kandydatka demokratów Hillary Clinton oraz kandydat republikanów Donald Trump.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych oraz poprzedzającą je kampanię komentował prof. Marek Pietraś (na zdjęciu). Z gościem rozmawiał Wojciech Brakowiecki.
– Te wybory ekscytują pewnego rodzaju oryginalnością kampanii, której wynik jest bardzo wyrównany – mówił prof. Pietraś. – Amerykanie dokonali już przełamania pewnego tabu wybierając 8 lat temu czarnoskórego prezydenta (…). Co będzie gdy prezydentem zostanie kobieta? To co jest pewnym wyzwaniem, może być szansą dla Hillary Clinton. Płeć może działać na jej korzyść. W tym przypadku możemy mieć do czynienia z pewną mobilizacją kobiet – podkreślał na antenie Polskiego Radia Lublin. – (…) Poziom kultury politycznej w Stanach Zjednoczonych do tej pory był wysoki. Chyba się trochę obniża – tłumaczył. – Ważnym pytaniem jest: jaka będzie Ameryka po tych wyborach, po tych emocjach, po przewartościowaniach preferencji wyborczych wielu Amerykanów, po tej kampanii „na haki”? – podsumował.
Przygotowania do kampanii rozpoczęły się już dwa lata temu. Przed prawyborami u demokratów zarejestrowało się 11 kandydatów, a u republikanów rekordowa w historii Stanów Zjednoczonych liczba 17 kandydatów. 12 kwietnia 2015 roku, czyli na półtora roku przed wyborami, swój start ogłosiła Hillary Clinton. Dwa miesiące później swój udział w wyścigu rozpoczął kandydat republikanów Donald Trump.
Przez ostatnich kilkanaście miesięcy kandydaci uczestniczyli w setkach wieców i spotkań, a w mediach pojawiały się setki reklam i ogłoszeń wyborczych. Eksperci z Center for Responsive Politics szacują, że cała kampania kosztowała ponad 6,5 miliarda dolarów, czyli o niemal 100 milionów dolarów więcej niż kampania sprzed czterech lat. Spośród dwóch głównych sztabów, demokraci wyłożyli na kampanię o ponad 400 milionów więcej niż republikanie.
Zakończona kampania była też pod wieloma względami rekordowa dla amerykańskich mediów. Spośród wszystkich trzech debat Clinton-Trump, największą oglądalnością cieszyła się pierwsza w Hempstead w stanie Nowy Jork. Obejrzały ją 84 miliony osób.
W dzisiejszym głosowaniu Amerykanie wybiorą 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.
IAR / opr. MatA
Fot. PaW