Jak produkować dużo i zdrowo, a jednocześnie przeciwdziałać suszy rolniczej? – między innymi tymi zagadnieniami zajmowali się uczestnicy VI puławskiej konferencji „Nauka – Biznes – Rolnictwo”. Coroczne spotkanie organizuje Centrum Kompetencji Puławy – konsorcjum złożone z wielu firm, instytutów naukowych i uczelni.
– Bezpieczeństwo żywnościowe należy rozpatrywać nie tylko w kategoriach możliwości eksportowych. To też dostępność wody, nawozów. Trzeba podkreślić, że nawozy są potrzebne. Połowa populacji ziemi może przetrwać dzięki stosowaniu nowoczesnych technik nawożenia. Tak naprawdę chodzi o to, żebyśmy byli w stanie wyprodukować jak najwięcej żywności, przy jak najmniejszym wpływie na środowisko – mówi wiceprezes Grupy Azoty Puławy Andrzej Skwarek.
Wszystko poprzedzone jest badaniami, w których dużą rolę odgrywa Instytut Nowych Syntez Chemicznych.
– Wbrew pozorom chemia nie szkodzi. Potrafimy ją stosować i wykorzystywać produkty chemiczne, a nawozy mineralne są produktami, którymi można w zrównoważony sposób sterować produkcję roślinną, to znaczy dobierać dawki i skład, żeby konkretne gatunki roślin wykorzystywały je w sposób najlepszy – zaznacza dyrektor naukowy placówki Janusz Igras.
– Polska jest importerem około dwóch milionów ton soi produkowanej w oparciu o rośliny GMO. Nie wszyscy konsumenci są chętni takim rozwiązaniom. W tej chwili stoimy przed takim dużym problemem: Jaką tą soję importowaną zastąpić białkiem rodzimym? – pyta Szymon Kuczyński z Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku.
Naukowcy mają swoją rolę także w prognozowaniu i zapobieganiu suszy rolniczej. Puławski Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach już od 140 lat monitoruje to zagadnienie.
– Od 1980 co roku jest susza – tłumaczy prof. Andrzej Doroszewski.
Od jej skutków można się ubezpieczyć, ale niewielu rolników się na to decyduje.
ŁuG / opr. PaW
Fot. Łukasz Grabczak