Umacniają brzeg Wisły, by mieszkańcy byli bezpieczni. W Stężycy, w powiecie ryckim rozpoczęły się prace zabezpieczające brzeg rzeki przed erozją. To niestety tylko poprawa urządzeń wykonanych kilka lat temu, bo przeciwko kompleksowemu zabezpieczeniu protestują ekolodzy.
Dla miejscowych samorządowców, a przede wszystkim dla mieszkańców Stężycy, prowadzenie jakichkolwiek prac umacniających ma jednak bardzo duże znaczenie. Wisła co roku znacznie przybliża się do wału, coraz bardziej zagrażając jego stabilności.
– Wisła cały czas się zbliża, nie tylko w tym, ale i w drugim miejscu. I jak się go nie zabezpieczy, to za 5 lat rzeka obejdzie to, co oni teraz robią i będzie płynęła po wale – mówi jeden z nich.
– Wielokrotnie rozmawialiśmy z tym i poprzednim wojewodą. Dzięki temu powstała ta inwestycja, zrealizowana przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. W jej wyniku są modernizowane ponad 4 km wału przeciwpowodziowego – mówi wójt gminy Stężyca, Zbigniew Chlaściak.
– Wzmacniamy wał materacami faszynowymi, które później umacniamy kamieniem – mówi prezes firmy prowadzącej prace.
– Przerwanie tego wału oznaczałoby wielomilionowe straty. Bo Wyspa Wisła, która znajduje się obok, ma wartość ponad 20 mln zł. Oprócz tego zagrożonych jest wiele domów. A groźba jest naprawdę duża. Wisła zabrała nam bezpowrotnie już ok. 50 hektarów lądu – mówi Jarosław Ptaszek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stężycy.
Prace mają zostać zakończone jeszcze w tym roku. Wciąż nie wiadomo, kiedy ruszy budowa tak zwanych „ostróg”, które zmieniłyby nurt rzeki. Przeciwko tym zabezpieczeniom protestują ekolodzy.
ŁuG/opr. ToMa
Fot. Łukasz Grabczak
Czytaj też: Mieszkańcy chcą zabezpieczenia wałów, ornitolodzy mówią „nie”