Mieszkańcy miasteczka akademickiego w Lublinie chcą poszerzenia Strefy Płatnego Parkowania. Mają już dość krążenia po uliczkach w poszukiwaniu miejsca, którego nie zajęli studenci lub pracownicy uczelni czy innych instytucji.
– Problem nasilił się kilka miesięcy temu, od rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowanie, kiedy została ona przesunięta na ulice Skłodowskiej i Leszczyńskiego – mówi Sławomir Madej, mieszkaniec miasteczka akademickiego. – Rozwiązać to może tylko wprowadzenie tu płatnego parkowania. Mieszkaniec zapłaci abonament i wie, że zaparkuje.
Jak dodaje, pomysł może się wydawać nieco kontrowersyjny, ale zdecydowanie nie dla mieszkańców ulicy Godebskiego i okolic, bo ci nie mają, gdzie parkować samochodów. – Muszą jeździć po pół godziny, żeby znaleźć miejsce parkingowe.
– Płacę podatek gruntowy od tego placu przy którym mieszkam i nie mam szansy w ogóle zaparkowania swojego samochodu – mówi jedna z mieszkanek.
– Powiększenie Strefy Płatnego Parkowania nie jest możliwe ze względu na skomplikowaną procedurę, związaną z koniecznością przeprowadzenia znowu konsultacji społecznych, ale również z powodu wniosków instytucji, zlokalizowanych na miasteczku akademickich – wyjaśnia z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublina, Olga Mazurek-Podleśna.
– Każdego dnia w ten rejon docierają tysiące studentów, naukowców, pracowników administracji. Z tych względów uważamy, że rozszerzenie strefy nie rozwiązałoby problemów. Jej poszerzenie powoduje, że samochody przenoszą się i zagęszczają miejsca, gdzie tej strefy nie ma. To też będzie uciążliwe – uważa rzecznik prasowy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Aneta Adamska.
Lubelscy radni dostrzegają problem. – Jesteśmy otwarci na propozycje lublinian. Będziemy nad tym dyskutowali – obiecuje radny miejski Marcin Nowak.
Mieszkańcy zapowiadają, że złożą petycję do prezydenta Lublina. I będą żądać aby strefę poszerzyć aż do ul. Spadochroniarzy.
PaSe/opr. ToMa
Fot. Sebastian Pawlak