1 listopada rozpoczęła działalność noclegownia dla bezdomnych przy ul. Dolnej Marii Panny 32 w Lublinie. O tym na jaką pomoc mogą liczyć potrzebujący, którzy się do niej zgłoszą mówił gość porannej rozmowy Radia Lublin Wojciech Bylicki (na zdj.) – prezes Bractwa Miłosierdzia im. świętego Brata Alberta w Lublinie.
8 marca minęła 9. rocznica śmierci księdza Jana Mazura – założyciela bractwa, duszpasterza ludzi ubogich i bezdomnych.
– W styczniu obchodziliśmy również 25. rocznicę założenia Bractwa Miłosierdzia im. świętego Brata Alberta w Lublinie – mówił Wojciech Bylicki. – Ksiądz Jan na terenie naszego miasta nie tylko rozpoczął działalność pomocy osobom ubogim i bezdomnym. Na początku była to tylko jadłodajnia przy ul. Zielonej 3, ale z roku na rok obszar pomocy się powiększał. Powstało schronisko, noclegownia, później ambulatorium dla bezdomnych przy Zielonej, gdzie osoby bezdomne mogły uzyskać poradę i pomoc lekarską. Tych działań było bardzo dużo.
W czasie minionego długiego weekendu bractwo organizowało kwesty na trzech lubelskich cmentarzach.
– Spotykamy się z dużą życzliwością osób, które nas wspomagają. Prawdopodobnie kwota, którą zebraliśmy będzie znaczna. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na gorące posiłki. Kuchnia jest formą pomocy doraźnej, skierowaną do osób, które nie są w stanie samodzielnie się utrzymać – zaznaczył Wojciech Bylicki.
Listopad to tradycyjnie miesiąc, w którym bractwo uruchamia noclegownię dla bezdomnych. Noclegownia będzie działała do końca kwietnia i może przyjąć jednorazowo 30 osób. Podstawowym warunkiem przyjęcia do niej jest trzeźwość.
– Stworzyliśmy system, w którym osoba – jeszcze kiedy przychodzi do nas do jadłodajni – otrzymuje pomoc i może skorzystać ze schroniska czy noclegowni. Następnym etapem jest mieszkanie adaptacyjne, które oferuje miejsca dla osób, które chcą się usamodzielnić. Kolejnym etapem jest ośrodek aktywizacji, gdzie osoby, które nie mają jakichś konkretnych umiejętności, mogą je nabyć. Założyliśmy dwie spółdzielnie socjalne – Inicjatywę i Spoinę – które są spółdzielniami remontowo-budowlanymi i funkcjonują w tej chwili na rynku pracy. Wspomnę jeszcze o przedsiębiorstwie społecznym, które też ma za zadanie tworzyć miejsca dla osób wykluczonych i doświadczających bezdomności. Myślę, że ten system się sprawdza – mówił Wojciech Bylicki.
ToNie (opr. DySzcz)
Fot. Weronika Pawlak