Wojna rosyjsko-ukraińska to propaganda?

picmonkey collage 18

/ Na zdjęciu od lewej: Wasyl Pawluk i Włodzimierz Osadczy /

Szykowana na grudzień w Lublinie konferencja związana z rocznicą 25-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych Polski i Ukrainy, wzbudziła kontrowersje zanim jeszcze się rozpoczęła.

Osią sporu okazał się temat jednego z referatów.

– Nie ma wojny ukraińsko-rosyjskiej. To ukraińska propaganda – te słowa skierowane w liście do politolog profesor Galyny Zelenko wywołały prawdziwą burzę na portalach społecznościowych. Jak wynika z wpisu autorem słów jest doktor Adam Kulczycki – socjolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który przygotowuje mającą się odbyć na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim konferencję.

Profesor Zelenko zaproponowała wygłoszenie referatu na temat „Wpływu wojny ukraińsko-rosyjskiej na sytuację społeczno-polityczną krajów Środkowo – Wschodniej Europy”. Wtedy miała otrzymać wcześniej przytaczany list. Z cytatu zamieszczonego na jej facebokowym profilu wynika, że została poproszona, żeby w swojej wypowiedzi mówiła o czynniku rosyjskim w polskiej polityce wobec Ukrainy, ale nie „w duchu perfidnej propagandy, która nadaje się do ukraińskiego użytku”.

O to, czy zacytowany list jest prawdziwy i czy został rzetelnie zacytowany, reporter Radia Lublin chciał zapytać samego doktora Kulczyckiego, jednak ten nie odbierał telefonu.

O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy dyrektora Ośrodka Badań Wschodnioeuropejskich – Centrum UCRAINICUM profesora Włodzimierza Osadczego, który również jest zaangażowany w organizację wydarzenia. 

– Ja nie będę się odnosił do nieuczciwych chwytów, czyli publikacji w przestrzeni publicznej prywatnej korespondencji. (…) W moim odczuciu mamy do czynienia z wielką prowokacją wymierzoną w prowadzone na bazie solidnych badań relacje polsko-ukraińskie – podkreśla Osadczy.

Ocena wewnętrznej sytuacji Ukrainy nie jest przedmiotem planowanej konferencji.

– Propozycja pani Zelenko była zdumiewająca i zakrawająca na pewną prowokację, za którą stoją nie wiem jakie siły – dodaje Osadczy.

Taka postawa dziwi konsula generalnego Ukrainy w Lublinie Wasyla Pawluka.

– Jestem zdziwiony, bo wszyscy wiedzą o tym, że Rosja walczy z Ukrainą i odebrała im ziemie. Bardzo mi przykro, że pan doktor o tym nie wie – twierdzi Pawluk.

Zdaniem przedstawiciela ukraińskich władz takie sytuacje mogą być inspirowane przez rosyjskie służby specjalne.

– W Ukrainie i w Polsce jest dużo agentów, ponieważ Rosja daje na to dużo pieniędzy. My też nie wiemy kto, jest kim. Z takich drobiazgów mogą wyniknąć bardzo nieprzyjemne sytuacje – dodaje Pawluk.

Organizatorzy zapowiadają, że profesor Zelenko nie pojawi się na konferencji, która odbędzie się 9 i 10 grudnia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

ToNie

Fot. archiwum

Exit mobile version