Powstaje film „Wszystko dla Polski”, opowiadający o powstaniu zamojskim w latach 1942-1944. Będzie on miał swoją premierę w grudniu.
Czterdziestominutowy materiał ma być prezentowany w szkołach, by – jak mówi poseł Sławomir Zawiślak, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość – edukować i przypominać o tragicznej historii mieszkańców Zamojszczyzny.
– Obecnie historycy niestety nie zajmują się szerzej powstaniem zamojskim. Są wybitni naukowcy, którzy badają wysiedlenia z Zamojszczyzny, ale o walce zbrojnej pisze się mniej. A historycy obliczają, że w latach 1942-1944 z bronią w ręku walczyło tam przeciw hitlerowskiemu terrorowi kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy osób – podkreśla ważność poruszanej w filmie tematyki Sławomir Zawiślak.
– Ideą filmu jest zwiększenie świadomości młodzieży, bo program historii w szkołach został mocno okrojony. Młodzi ludzie nie znają podstaw dziejów własnego kraju, dlatego obraz ten staramy się kierować w dużej mierze do nich. Będzie on zrobiony dosyć nowocześnie. Jest sporo inscenizacji, dużo animacji komputerowej. Skupiliśmy się na wydarzeniach niekoniecznie wcześniej opisywanych. W filmie swoje przeżycia opiszą też walczący na Zamojszczyźnie żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich – opowiada o filmie jego reżyser i montażysta, Rafał Kołodziejczyk.
– Udział byłych żołnierzy w filmie jest bardzo ważny, bowiem jest to „żywa tarcza” tamtego pokolenia. Niestety z dnia na dzień odchodzą oni na wieczną wartę. To byli ludzie niezłomni. Nie pytali: co z tego będę miał? Walczyli o wolną, niepodległą ojczyznę – mówi porucznik Andrzej Jaroszyński, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.
Mianem powstania zamojskiego określa się walki toczone w latach 1942-44 przez polskie oddziały partyzanckie i samoobronę przeciwko wysiedleniu ludności Zamojszczyzny, dokonywanemu przez Niemców.
Zdjęcia do filmu kręcono m.in. w lasach Zamojszczyzny. Zagrało w nim 40 osób, m.in. członkowie lokalnych grup rekonstrukcyjnych. Film produkuje Telewizja Lublin. Jego budżet to ok.100 tys. zł.
MLac/opr. ToMa
Fot. archiwum