Wyjazd za milion. Uczestnicy wiedzieli, kto go współorganizował?

milion

– Uczestnicy wylotu do Izraela mieli świadomość, że jednym ze współorganizatorów była fundacja Andrzej Gąsiorowskiego, znanego z afery Art-B – tak twierdzi prezes polskiej fundacji, której Port Lotniczy Lublin zlecił w czerwcu organizację wyjazdu ponad 100-osobowej delegacji urzędników i przedsiębiorców. Port miał za to zapłacić około 1 mln złotych.

– Powodem udziału fundacji Gąsiorowskiego w organizacji wyjazdu była prywatna relacja z nim naszego wiceprezesa. Po konsultacjach uznaliśmy, że współpraca z tą fundacją będzie najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Wszyscy byli o tym poinformowani. W komunikatach, które umieszczaliśmy przed imprezą, mówiliśmy, kto będzie współorganizatorem po stronie izraelskiej. Wszyscy uczestnicy konferencji mieli pełną świadomość, gdzie są, jak to jest moderowane, kto bierze w tym udział – powiedział prezes organizatora wyjazdu, Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i Przemysłowego, Mirosław Muła.

– Umowa nie zakazywała wykonawcy zlecenia zadań podwykonawcy. Nie znamy jednak szczegółów współpracy pomiędzy tymi podmiotami – skomentował to Port Lotniczy Lublin.

– Bardzo zastanawiające jest to, dlaczego Port Lotniczy sam nie zorganizował wyjazdu. Mógł to spokojnie zrobić przy pomocy własnych zasobów kadrowych. Po co mu była tego typu fundacja? – pyta przewodniczący sejmikowej komisji rewizyjnej Marek Wojciechowski. – Wrażenie robi też to, że organizacja wyjazdu została zlecona fundacji, która powstała w lutym. – Tak ważny wyjazd, który miał przyjąć wymierne efekty w postaci nowych połączeń i nawiązania stosunków gospodarczych z Izraelem, wygrała fundacja nowa, świeża.

– Naprawdę nie są to duże pieniądze. Kryterium wyboru organizatora nie jest długość funkcjonowania fundacji na rynku, tylko jakie ma możliwości i kontakty. Stąd wzięły się rozmowy i propozycja wspólnego programu promocyjnego dla województwa lubelskiego, który został zaakceptowany. A myśmy go zrealizowali nie w stu, a w dwustu procentach. Było bardzo dobrze. Są z tego tytułu listy pochwalne, pisma dziękujące za współpracę – odpowiada Mirosław Muła.
 
– Cała ta sytuacja wygląda dramatycznie źle, w kontekście tego, co działo się ostatniej sesji rady miasta, kiedy prezydent Krzysztof Żuk zadysponował 2 mln zł na potrzeby Portu Lotniczego Lublin – mówi Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu lubelskich  radnych Prawa i Sprawiedliwości. – Uzasadnienia tego były różne, ale w kontekście tej wycieczki do Izraela pytamy: po co pojechało tam aż 10 lubelskich urzędników? Niesłychane ważne jest to, żeby mieszkańcy wiedzieli, ile tak naprawdę lotnisko wydało na organizację wyjazdu. Spotkania z panem Gąsiorowskim, jakieś plany, które nie zostały dotychczas zrealizowane – to wszystko chcemy wyjaśnić. Ważne jest, żeby prezydent odniósł się do tej sprawy na najbliższej sesji Rady Miasta Lublin – zapowiada Tomasz Pitucha.

Z dwustronicowego oświadczenia, przysłanego przez Port Lotniczy Lublin, wynika, że Fundację Dziedzictwa Kulturowego i Przemysłowego rekomendowała strona izraelska. Tymczasem prezes tej fundacji stwierdził, że sama zgłosiła się do organizatorów.
Jednym z efektów wylotu ma być to, że izraelskie ministerstwo turystyki ma dotować połączenia ze Świdnika do tego państwa.

PaSe/opr. ToMa

Czytaj też: Kontrowersje w sprawie wyjazdu urzędników do Izraela

Fot.pixabay.com

Exit mobile version