Centralne Biuro Śledcze z Lublina rozbiło szajkę oszustów odpowiedzialnych za wyłudzenie w sumie ponad miliona dwustu tysięcy złotych. Wśród 11 zatrzymanych są byli pracownicy banków i parabanków oraz pseudokibice.
– Funkcjonariusze od dłuższego czasu rozpracowywali zorganizowaną grupę przestępczą, która trudniła się wyłudzaniem kredytów i praniem brudnych pieniędzy. Do zatrzymań doszło w Lublinie, Świdniku, Otwocku. Sprawcy mieli zakładać fikcyjne firmy. Tam wystawiano zaświadczenia o zatrudnieniu podstawionym osobom (tzw. słupom) i uwierzytelniano ich dochody. Następnie na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów, wyłudzano z banków pożyczki i kredyty. Zakładano też rachunki bankowe na fikcyjne dane personalne – mówi nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Grupa działała w latach 2010-2013. Jaki był mechanizm funkcjonowania tej szajki?
– Były to współdziałające ze sobą dwie grupy. Pseudokibice, którzy zajmowali się organizowaniem tej całej siatki, współpracowali z osobami zatrudnionymi w bankach. Mechanizm działania sprawców polegał na rejestrowaniu fikcyjnym podmiotów gospodarczych, po to, aby po stworzeniu historii działalności wystawiać nierzetelne zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach, które następnie były przedkładane przy wnioskach o udzielenie kredytu. Te pieniądze były potem prane. Rachunki były wykorzystywane do lokowania na nich środków pochodzących z tych wyłudzonych pożyczek, a także do dokonywania tak zwanych maskujących transakcji finansowych – mówi prokurator Agnieszka Kępka.
Dotychczas w tej sprawie funkcjonariusze zatrzymali 39 podejrzanych, którym przedstawiono 177 zarzutów.
ZAlew / PaSe
Film i fot. KWP Lublin