Na nietypowy pomysł wpadł jeden z lubelskich księży, Łukasz Kachnowicz. Kapłan, który na co dzień jest duszpasterzem akademickim UMCS wyszedł na ulicę i zaczepiał ludzi pytając w jaki sposób może im pomóc.
– Początkowo miałem, może nie tyle wątpliwości, ale zastanawiałem się jakie będą reakcje, jak zobaczą, że ksiądz chodzi po mieście i zaczepia ludzi. Byłem bardzo zaskoczony. Ludzie przyjmowali to z wielką życzliwością, radością i pojawiały się nawet uśmiechy. Generalnie chodziło o inspirację, że każdy może wyjść na ulicę i po prostu zapytać kogoś o to, czy możemy dla niego coś dobrego zrobić. Chodzi o to, żeby udowodnić, że to jest fajne i, że jest to pewna przygoda.
Niecodzienny eksperyment pozytywnie oceniają jego przełożeni.
– Myślę, że to co robił ksiądz Łukasz, to jest praktyczne głoszenie ewangelii. To wymaga też wyjścia na ulicę, bezpośredniego kontaktu i gotowości do przedstawienia oferty, która polega nie tylko na zwykłym mówieniu o naukach Chrystusa, ale także konkretny przykład, że rolą kapłana jest bycie blisko ludzi i odpowiadania na ich potrzeby – komentuje rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej, ksiądz Krzysztof Podstawka.
– To nowy sposób ewangelizacji. Nie możemy trwać ciągle w tych samych formach, tylko ewangelia wymaga pewnej aktualizacji. Chrystus w przypowieściach mówił do ludzi językiem, który oni rozumieli. (…) Ja to widzę przede wszystkim w kontekście adwentu, który się rozpoczyna i tego dostrzeżenia człowieka – mówi adiunkt Instytutu Historii Kościoła i Patrologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, dr ksiądz Marcin Wysocki.
Z akcji nagrano filmy, który później umieszczono na portalu aleteia.pl. Od wczoraj obejrzało go blisko 3 000 osób.
Ksiądz Kachnowicz podczas swojej podróży zaczepił łącznie kilkanaście osób. W przyszłości nie wyklucza podobnych akcji.
MaTo
Fot. freeimages.com