We wtorek (29.11) prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę o kwocie wolnej od podatku. Wieczorem ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Wcześniej tego dnia Sejm – przyjmując poprawki Senatu do nowelizacji ustawy PIT, CIT i Ordynacji podatkowej – postanowił, że kwota wolna od podatku dla najmniej zarabiających wzrośnie w 2017 r. do 6,6 tys. zł, ale zarabiający ponad 127 tys. zł rocznie stracą prawo do tego odliczenia.
Szybkie podpisanie noweli przez prezydenta było konieczne, aby nowe przepisy mogły zostać opublikowane najpóźniej w środę w Dzienniku Ustaw. Ostatniego dnia listopada tracą bowiem moc – zgodnie z ubiegłorocznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego – obecne przepisy o kwocie wolnej od podatku. Poza tym zmiany w podatkach dochodowych, które mają obowiązywać w kolejnym roku podatkowym, powinny być opublikowane z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem, czyli do końca listopada.
Przyjęte we wtorek przez Sejm poprawki Senat zgłosił w nocy z poniedziałku na wtorek. Przygotował je senator Grzegorz Bierecki z PiS. Zgodnie z nimi kwota wolna od podatku wzrośnie w przyszłym roku do 6,6 tys. zł, ale z kwoty w tej wysokości skorzystają wyłącznie osoby zarabiające rocznie taką właśnie sumę lub mniejszą.
W przypadku dochodów od 6600 zł do 11 tys. zł kwota wolna będzie się stopniowo zmniejszać. Zaś dla dochodów od 11 tys. zł do 85 tys. 528 zł rocznie wyniesie ona tyle co obecnie, czyli 3091 zł. Według poprawek dla osób o dochodach powyżej 85 tys. 528 zł rocznie kwota wolna będzie ulegać stopniowemu zmniejszeniu. Natomiast podatnicy zarabiający więcej niż 127 tys. zł nie będą mieli kwoty wolnej w ogóle.
Według Ministerstwa Finansów nowela realizuje nadrzędny cel, czyli uprzywilejowanie najmniej zarabiających, a koszt dla budżetu w wysokości około miliarda złotych jest do zaakceptowania. Zdaniem resortu na propozycjach skorzysta 3,5 mln osób, a 20 mln Polaków ani nie zyska, ani nie starci. W ograniczonym zakresie straci 450 tys., osób, a maksymalnie 250 tys. najbogatszych straci prawo do ulgi.
Ustawa nie podoba się posłom klubu Kukiz’15, którzy uważają, że społeczeństwo zostało podzielone. Zdaniem Tomasza Rzymkowskiego – budżet państwa na podwyższeniu kwoty wolnej od podatku zyska. – Mechanizm, który wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość to pozorne PR-owe działanie „pod publiczkę” tak, aby ogłosić: podwyższyliśmy dwukrotnie kwotę wolną od podatku zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego – powiedział na antenie Radia Lublin. – Zmiany dotyczą 1,5% – 2% polskich podatników, reszta zapłaci relatywnie więcej podatków, czyli będzie miała mniejszy zwrot z tytułu kwoty wolnej od podatku, bo siła nabywcza złotówki z roku na rok słabnie, bo mamy inflację, co jest naturalnym mechanizmem gospodarczym – dodał gość Stefana Sękowskiego.
Nowelizacja jest odpowiedzią na ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku jest niezgodny z konstytucją. TK wskazał, że przepis ten traci moc 30 listopada 2016 r. Złożony przez posłów PiS projekt, który w połowie października poparł Sejm, zakładał jednak pierwotnie utrzymanie dotychczasowej kwoty wolnej (ok. 3 tys. zł) w grudniu tego roku oraz w 2017 roku.
Nowela reguluje ponadto kwestie opodatkowania funduszy inwestycyjnych. Utrzymuje zwolnienie podmiotowe z CIT dla Funduszy Inwestycyjnych Otwartych, a także dopuszcza zwolnienie dla polskich FIZ-ów. Te ostatnie będą mogły korzystać – pod pewnymi warunkami – ze zwolnień przedmiotowych. Zwolnienia nie będą miały zastosowania w zakresie, w jakim funduszom tym można przypisać ryzyko wykorzystywania ich w schematach tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej. Chodzi o sytuacje, w których FIZ-y miałyby zyski z udziałów w spółkach nieposiadających osobowości prawnej uprawnionych do emisji papierów wartościowych, które mogą być nabywane przez FIZ-y.
W ustawie znalazł się także zapis o wyłączeniu mocy ochronnej indywidualnych interpretacji podatkowych w odniesieniu do schematów agresywnego planowania podatkowego wydanych przed dniem wejścia w życie zmian.
PAP / opr. SzyMon
Fot. pixabay.com