300 przerośniętych tuczników z gospodarstwa w Bukowicach Kolonii, w powiecie bialskim ma zostać zabitych z powodu braku zachowania dobrostanu zwierząt.
Sytuacja ma związek z wystąpieniem w powiecie afrykańskiego pomoru świń. – Rolnicy z powodu wprowadzonych restrykcji sanitarnych mają problem ze sprzedażą trzody – mówi właściciel gospodarstwa, w którym prowadzony jest ubój, Janusz Choduń. – Świnie są wybijane na mój wniosek. Najpierw wnioskowałem o ich sprzedaż, ale przez ponad dwa tygodnie powiatowy lekarz weterynarii nie mógł mi znaleźć zakładu, który mógłby je przyjąć. W chlewie jest ciasno. Świnie mają problemy z dojściem do karmnika, żeby się najeść. Depczą po sobie, mają rany, postępują choroby. I jak tu się nie denerwować? Cztery miesiące się przy nim chodzi, a zwierzęta idą na zmarnowanie.
– Ubój prowadzony jest pod nadzorem służb weterynaryjnych – mówi powiatowy lekarz weterynarii Radomir Bańko. – Świnie są zabijane w sposób humanitarny, przez przeszkolonego ubojowca. Zwierzęta przeznaczone są do utylizacji.
Na terenie powiatu bialskiego wcześniej zabitych i zutylizowanych zostało ponad 200 świń, których hodowle znajdowały się w pobliżu stwierdzonego ogniska afrykańskiego pomoru świń. Ubój zwierząt miał zapobiegać rozprzestrzenianiu tego groźnego dla trzody chlewnej wirusa.
Do uboju ze względów prewencyjnych na terenie powiatu bialskiego przeznaczonych jest jeszcze ponad 600 świń.
MaT
Fot. archiwum