Inwestując na giełdzie na podstawie różnych analiz – fundamentalnej czy technicznej – zdarza nam się ulec także lokalnym sentymentom. Kupujemy więc akcje spółki z regionu, bo skoro w momencie debiutu dała zarobić, to tak już będzie. Mamy ją przecież na widoku więc nie zwracamy uwagi na sygnały z rynku. I nagle notowania tej spółki – a przykładem jest lubelski Interbud – zostają zawieszone. Co z naszymi pieniędzmi?
JB
Fot. pixabay.com