Na dworze jest coraz mroźniej. Opiekunowie zwierząt apelują o szczególne zainteresowanie się bezdomnymi kotami, które mogą nie przeżyć niskich temperatur.
– Z moralnego punktu widzenia powinniśmy reagować – mówi lekarz Przemysław Adach z Przychodni Weterynaryjnej Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami „Lubelski Animals”. – Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie wolnożyjące koty wymagają interwencji – podkreśla.
Udostępnianie kotom piwnic nie jest najlepszym rozwiązaniem. Sytuację w Lublinie poprawiła budowa domków dla kotów. Ostatnio ponad 50 takich konstrukcji ratusz postawił w ramach Budżetu Obywatelskiego. Miasto ma także program wsparcia dla ochotników, którzy dokarmiają bezdomne zwierzęta.
Jak informuje Olga Mazurek-Podleśna z lubelskiego ratusza, zadania związane z ochroną bezdomnych zwierząt są traktowane przez miasto jako ponadprogramowe: to prowadzenie schroniska, czipowanie psów czy sterylizacja bezdomnych czworonogów. – Wspieramy społecznych opiekunów kotów poprzez zapewnienie np. suchej karmy – tłumaczy. W Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin zarejestrowanych jest ponad 130 takich osób. Łącznie mają oni pod opieką ponad 1300 kotów
Bezdomne zwierzęta, które szczególnie potrzebują pomocy, można zgłaszać do schroniska, Stowarzyszenia „Lubelski Animals” czy straży miejskiej. Warto pamiętać, że od niedawna realizuje ona program „eko-patrol”, którego jednym z zadań jest troska o zwierzęta żyjące w mieście.
KosI
Fot. pixabay.com