Dwa lata temu Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie zmodernizował fragment drogi nr 835 w gminie Goraj. Ówczesne władze nie wniosły jednak uwag do projektu inwestycji i tak powstał około 300-metrowy odcinek od Goraja do miejscowości Zagrody, przy którym nie ma chodnika.
– Obawiamy się o bezpieczeństwo naszych dzieci, które tędy chodzą do szkoły – mówią mieszkańcy gminy Goraj. – Jest wąsko i ryzykownie, szczególnie po zmroku – tłumaczą. – Dodatkowo jest tu duże natężenie ruchu, bo to przecież droga wojewódzka – dodają.
– Trzeba naprawić ten błąd ze względu na bezpieczeństwo pieszych – mówi wójt Goraja, Antoni Łukasik.
– Tu urządzone jest miejsce do wyprzedzania. Wybudowanie chodnika, który nie został ujęty w projekcie, to proces wymagający czasu oraz dołożenia środków przez gminę Goraj – przyznaje dyrektor lubelskiego ZDW, Andrzej Gwozda.
A w sprawie niebezpiecznego miejsca na ruchliwej drodze nr 835 interpeluje do marszałka województwa radny Michał Mulawa. Chce, by województwo pomogło gminie. – Nad przebiegiem tej drogi powinni zastanowić się projektanci wspólnie z władzami gminy Goraj i razem poszukać rozwiązania, by ruch pieszych odbywał się w sposób bezpieczny. Tak jak jest teraz być nie może – podkreśla. – Tym bardziej, że natężenie ruchu na DW835 jest największe w województwie lubelskim i tylko cud sprawił, że do dnia dzisiejszego nie było tutaj żadnego wypadku – dodaje.
Kilometr chodnika to koszt około 400 tys. zł za kilometr + koszty wykupu gruntów. Wójt Goraja Antoni Łukasik deklaruje, że poszuka środków w budżecie.
PaSe
/film – materiał nadesłany/