Mieszkańcy miejscowości Grabanów-Kolonia, w powiecie bialskim wciąż domagają się utwardzenia drogi, która przebiega wzdłuż kilku gospodarstw.
– Po obfitych opadach droga jest nieprzejezdna – skarży się Henryk Zajączkowski. – Ta droga nie jest do przejścia ani do przejazdu. Nie mogłem wyjechać na święta, ani nikt do mnie wtedy nie mógł przyjechać. Myśliwi jechali terenowym samochodem, to objeżdżali tę drogę łąką
– Obecnie nie jest możliwa budowa drogi, gdyż tereny na których ona leży należą do wspólnoty gruntowej – mówi kierownik referatu rolnego urzędu gminy w Białej Podlaskiej, Waldemar Danieluk. – Ta droga jest taką drogą nieformalną. Nie możemy jej przejąć do zasobów gminy, ze względu na to, że nie możemy sporządzić aktu notarialnego. Wspólnota gruntowa nie jest zorganizowana, nie jest takim organem, który mógłby stawić się u notariusza i przekazać nam część terenu wydzieloną pod drogę.
O budowę drogi mieszkańcy walczą już od ponad trzech lat.
MaT
Czytaj też: Kłopot ze wspólnotą. W błocie utknęła nawet straż
Fot. archiwum