Większość polskich zwyczajów wigilijnych jest charakterystycznych tylko dla naszego kraju Tak jest z opłatkiem, siankiem pod obrus. – Kiedyś chrześcijanie nawet jedno całe pomieszczenie w swoich domach wyścielali sianem, dla przypomnienia, że Chrystus przyszedł niezwykle ubogi. Przyszedł solidarny z najuboższym człowiekiem, tym, który nie miał domu, który był trochę jakby odrzucony – powiedział na antenie Radia Lublin ks. Ryszard Podpora (na zdj.). – A opłatek jest zawsze symbolem jedności. Możemy się różnić, mieć odmienne pomysły na życie i poglądy polityczne, ale jest ktoś jeden, kto nas łączy, do którego wszyscy idziemy. Opłatek jest symbolem jedności ponad wszelkimi podziałami.
Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy właśnie 25 grudnia? – Nasi praprapraojcowie chrześcijanie wymyślili ciekawy system. 24 czerwca następuje przesilenie. Od tej daty dzień się skraca, wydłużają się wieczory i noce. I to jest dzień, w którym narodził się Jan Chrzciciel. „Trzeba, by on wzrastał, a ja żebym się umniejszał” – tak według Ewangelii powiedział o Jezusie Jan Chrzciciel. A w nocy z 24 na 25 grudnia mamy kolejne, przeciwstawne przesilenie – zaczynają się skracać noce, a wydłużać dni. Dlatego wybrano ten termin, żeby podkreślić, kto tu jest pierwszy. Kto jest sensem naszego życia, świata, Kosmosu.
Zdaniem naszego gościa nie podstawy, aby zaprzeczać w opisane w Piśmie Świętym okoliczności towarzyszące narodzinom Chrystusa. – Nie mamy powodu, żeby nie wierzyć w pojawienie się wówczas Gwiazdy Betlejemskiej. Astronomowie są przekonani, że w czasie, kiedy rodził się Chrystus należało się spodziewać komety Halleya.
Brakuje także powodu, aby kwestionować przebycie do Jezusa trzech mędrców. – To ciekawe, że ci mędrcy kładąc dary, bardzo dużo w nich powiedzieli. Klęcząc przed Dziecięciem, chcieli powiedzieć, iż my, monarchowie, którzy mają pod sobą wielu poddanych i potężne orszaki, widzimy w tym dziecku tego, którego zapowiadały i księgi, i niebiosa. Trzeba jednak pamiętać, że mędrcy nie przyszli do małego dziecięcia. Chrystus mógł mieć wtedy około dwóch lat.
Wszystko wskazuje, że Jezus przyszedł na świat w grocie, z której pasterze korzystali chroniąc swoje trzody – mówi ks. Podpora. – My jako miejsce narodzin Chrystusa budujemy szopki, bowiem w naszej kulturze nie mieliśmy zwyczaju mieszkać w skałach, co dla ludzi tamtego obszaru geograficznego było stosunkowo normalne.
WB/opr. ToMa
Fot. archiwum