Marszałek województwa dziś był świadkiem w procesie profesor Elżbiety Starosławskiej, która walczy o przywrócenie do pracy w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Była dyrektor straciła stanowisko po wynikach kontroli, która ujawniła szereg nieprawidłowości.
Profesor Starosławska mogła naruszyć ustawę antykorupcyjną, bo miała podpisaną umowę z firmą prowadzącą w placówce badania kliniczne. – To jednak nie wszystko – wyliczał przed sądem marszałek Sławomir Sosnowski. – Największym problemem w trakcie tej współpracy było zatrudnienie – wbrew woli mojej i zarządu – ponad 320 osób, co nie miało pokrycia w kontraktowaniu usług w Narodowym Funduszu Zdrowia. Ja odbierałem to jako swego rodzaju szantaż. W tym momencie nie widzę żadnej możliwości współpracy ponieważ zachowanie pani dyrektor prowadziło do destrukcji tego wszystkiego co Centrum Onkologii wypracowało przez całe swoje istnienie.
Marszałek przed sądem zarzucał też Elżbiecie Starosławskiej generowanie niepotrzebnych kosztów, np. prośbę o wymianę wind, bo te już zamontowane miały być za głośne i zbyt wolne.
Profesor Starosławska zaprzecza zarzutom. Po jej odwołaniu funkcję dyrektora szpitala onkologicznego pełnił dr Maciej Kondratowicz. Jednocześnie Zarząd Województwa Lubelskiego szukał nowego kandydata, ale dwa konkursy zakończyły się fiaskiem, dlatego sam wybrał dyrektora placówki – został nim były prezes kopalni w Bogdance – Zbigniew Stopa.
MaTo
Fot. Tomasz Maczulski