Pomysł „apteki dla aptekarza” dzieli farmaceutów

medical 1454513 960 720

Pomysły przyznania prawa prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom, ograniczenia liczby aptek posiadanych przez jeden podmiot oraz wprowadzenia kryterium liczby mieszkańców przypadających na aptekę wywołały w środę rozbieżne opinie, nawet wśród samych aptekarzy.

Ministerstwo zdrowia pracuje nad zmianą prawa farmaceutycznego, projekt – jak zapowiadał w październiku w rozmowie z PAP wiceminister Krzysztof Ładna – powinien trafić do konsultacji zewnętrznych do końca roku. MZ chce m.in., by z aptek znikły kosmetyki, a z obrotu pozaaptecznego niektóre leki.

– Monopol nigdy nie sprzyjał ani budżetowi państwa, ani pacjentowi. Apteka powinna być miejscem, gdzie pacjent otrzyma pomoc, a nie miejscem gdzie zostanie zmanipulowany i otrzyma worek niepotrzebnych produktów – mówi o szykowanych zmianach w prawie farmaceutycznym Tomasz Barszcz, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie. – Apteka powinna wrócić do roli placówki ochrony zdrowia, w której pacjent otrzyma merytorycznie przygotowaną informację na temat produktów, w które chciałby się zaopatrzyć lub produktów, które wynikają z ordynacji lekarskiej. A więc otrzyma opiekę farmaceutyczną od aptekarza który do tego celu był szkolony. Wiele lat również zdobywał doświadczenie, a wszystko po to, żeby pacjentowi ułatwić nie tylko stosowanie leków, ale również wprowadzić skuteczną i bezpieczną dla niego suplementację na przykład diety – dodaje.

Wiele kontrowersji wzbudza pomysł związany z zakazem sprzedaży w aptekach kosmetyków. Zdaniem Naczelnej Rady Aptekarskiej „kosmetyki, które mogą być przedmiotem obrotu w aptekach, z uwagi na cel, któremu służą, tj. ochronie, pielęgnacji, utrzymaniu czystości ciała lub uzupełnieniu procesu terapeutycznego, a także z uwagi na drogę podania (zewnętrzne powierzchnie ciała: skóra, włosy, wargi, paznokcie, zewnętrzne narządy płciowe, zęby i błona śluzowa), powinny nadal być przedmiotem obrotu w aptekach, a ich sprzedaż powinna być dokonywana pod nadzorem farmaceuty, którego wiedza zdobyta na studiach obejmuje również naukę z zakresu kosmetologii”.

Naczelna Rada Aptekarska zwraca uwagę, że podjęcie decyzji o wycofaniu kosmetyków z aptek, będzie skutkowało przesunięciem tej grupy produktów do obrotu pozaaptecznego, w tym do sklepów ogólnodostępnych. Rada przekonuje, że „prozdrowotne kosmetyki” znajdujące się obecnie w aptece w większości nie są dostępne w obrocie pozaaptecznym. Według niej, ok. 90 proc. kosmetyków, które można kupić w aptekach, nie jest sprzedawanych w innych miejscach.

PAP / ToNie / opr. SzyMon

Fot. pixabay.com

Exit mobile version